Meghan Markle należy do grona osób, których każdy krok śledzą miliony oczu na całym świecie. Żona księcia Harry'ego spełnia się przy tym w roli bizneswoman i mamy, chętnie pokazując w mediach społecznościowych, jak wygląda jej codzienność. Choć w pewnym zakresie Markle dba o prywatność - m.in. nie pokazując twarzy dzieci - często wpuszcza jednak obserwatorów do swojego życia. Ma to miejsce np. poprzez udostępnianie prywatnych zdjęć z mężem. Stało się tak 04 lipca.
4 lipca w Stanach Zjednoczonych obchodzony jest Dzień Niepodległości. Zważając na fakt, iż Markle est Amerykanką i z rodziną mieszkają aktualnie w Kalifornii - również zdecydowali się przyłączyć do świętowania. Na profilu gwiazdy na Instagramie pojawiła się seria zdjęć na tę okazję, a wśród nich także selfie Meghan z księciem Harrym. W opisie pod zdjęciami wyjaśniła, dlaczego 04 lipca wraz z dziećmi piecze babeczki oraz dlaczego akurat teraz opublikowała ów uroczy kadr z mężem. "Nasza druga randka odbyła 04 lipca 2016 r. i H przyniósł mi babeczki, aby to uczcić. Teraz, przez te wszystkie lata, dwójka naszych dzieci też jest zaangażowana w tę tradycję. Szczęśliwego Dnia Niepodległości! Niech wasz dzień będzie tak słodki jak te babeczki" - napisała Markle.
Przypomnijmy, że pod koniec czerwca informowaliśmy, iż według zagranicznych mediów książę Harry miał nie kryć złości po jednej z publikacji Markle na Instagramie. Sprawa dotyczyła posta, który Meghan udostępniła z okazji Dnia Ojca. W opublikowanym filmiku można było, albowiem zobaczyć twarze dzieci pary. Książę zaczął przy tym bać się o bezpieczeństwo rodziny, ze względu na narastające spięcia społeczne w Stanach Zjednoczonych. "Harry nie może uwierzyć, że tego rodzaju publikacja pojawiła się w najbardziej brutalny weekend, odkąd para przeprowadziła się za ocean. Wie, że jego partnerka miała dobre intencje, ale nie mogła wybrać gorszego momentu" - wyjawił anonimowy informator dla portalu New Idea.