Sérgio Mendes urodził się w 1941 roku. Brazylijczyk od najmłodszych lat kochał muzykę i rozwijał swoje umiejętności. Zaczął od gry na pianinie. W latach 60. XX wieku spopularyzował bossa novę na międzynarodową skalę. Nawiązywał także współprace muzyczne z wieloma artystami, w tym między innymi zespołem Black Eyed Peas. O ich hicie "Mas Que Nada" było naprawdę głośno. Muzyk nie chciał żegnać się ze sceną. Jeszcze w 2023 roku występował w Europie, ale problemy zdrowotne przerwały jego karierę.
Informację o śmierci Sérgio Mendesa przekazali bliscy muzyka. "Jego żona i partnerka muzyczna od 54 lat, Gracinha Leporace Mendes, była przy nim, podobnie jak jego kochające dzieci" - czytamy w oświadczeniu rodziny. Bliscy muzyka przekazali także informację o jego problemach zdrowotnych. "Przez kilka ostatnich miesięcy jego stan zdrowia był osłabiony przez skutki uboczne zakażenia koronawirusem" - czytamy. Rodzina muzyka zaznaczyła, że "odszedł spokojnie" i zaapelowała o prywatność w tym niezwykle trudnym czasie. Wkrótce zostaną także przekazane informacje o pogrzebie Sérgio Mendesa.
W mediach społecznościowych pojawiło się bardzo dużo komentarzy od internautów, którzy zasmucili się informacją o śmierci Sérgio Mendesa. "No nie, nie wierzę. Prawdziwa legenda", "Ale smutna informacja", "Czy to na pewno prawda?" – czytamy w komentarzach. Głos zabrał także muzyk Herb Alpert. "Sérgio Mendes był moim bratem z innego kraju, odszedł cicho i spokojnie. Był prawdziwym przyjacielem i niezwykle utalentowanym muzykiem, który z elegancją i radością sprowadził na cały świat muzykę brazylijską we wszystkich jej odsłonach" – napisał. ZOBACZ TEŻ: Nie żyje olimpijka oblana benzyną i podpalona przez partnera. Rodzina zabrała głos