Ryan Reynolds bez wątpienia jest jednym z popularniejszych aktorów Hollywood. Wystąpił m.in. w serii filmów "Deadpool", które przyniosły mu sławę. W jednym z najnowszych wywiadów gwiazdor przyznał, że przez lata tkwił w konflikcie z chorującym na zespół Parkinsona ojcem. Okazuje się, że dopiero niedawno Ryan Reynolds odkrył, kim naprawdę jest.
W rozmowie z magazynem "People" Ryan Reynolds opowiedział nieco o sobie, a także o relacji z ojcem, która od dawna nie dawała mu spokoju. "Wiem, kim jestem od około dziesięciu lat, a mojego ojca już wtedy nie było. Ale kiedy patrzę wstecz, ciągle składam w całość fragmenty historii, że tak naprawdę nie akceptowałem własnej odpowiedzialność" - zaczął. W dalszej części Ryan Reynolds opowiedział o końcówce życia ojca. James Chester Reynolds zmarł w 2015 roku, mając 74 lata. Wcześniej przez niemal dwie dekady zmagał się z nieuleczalną chorobą. Po latach aktor zdał sobie sprawę, że to właśnie choroba mogła mieć wpływ na ich relację.
Tworzył konspiracyjne teorie, że ktoś go ściga lub chce mu zaszkodzić. To było tak obce, nie w stylu człowieka, którego znałem
- wyznał, po czym dodał: "Sądziłem, że ojciec po prostu zwariował". Przez tego typu sytuacje aktor zwyczajnie oddalił się od ojca. Nie chciał jednak pozostawić sprawy bez wyjaśnienia. Gdy ojciec był już u kresu życia, napisał do niego list. "Był w zasadzie listą wszystkich niesamowitych rzeczy, które kiedykolwiek zrobił. Za każdym razem, gdy się pojawiał lub za każdym razem, gdy łapał ze mną piłkę po treningu baseballowym" - opowiadał aktor. Wraz z upływem czasu Ryan Reynolds zrozumiał, że zasady ojca pomogły także ukształtować jego charakter. "Mój tata był niesamowicie uczciwy. Nie kłamał. Miał ten przymus, moralny i etyczny kompas, który był bardzo imponujący" - wspomina. Zdjęcia aktora możecie zobaczyć w galerii na górze strony.
Ryan Reynolds po latach zrozumiał zachowanie ojca. To chce zrobić, ku jego pamięci
W trudnych chwilach nieodzownym wsparciem dla aktora była jego żona Blake Lively. Aktorka ostatnio wystąpiła we wzruszającym filmie "It ends with us", który można oglądać w kinach. W 2014 roku na świecie pojawiła się ich pierwsza córka, która otrzymała imię po dziadku - James. Później małżeństwo doczekało się jeszcze dwóch córek: Inez i Betty. W tym roku urodził im się pierwszy syn Olin. Aktor niejednokrotnie podkreślał, że to rodzina daje mu siłę. "Uzdrowienie dla mnie naprawdę przychodzi bardziej poprzez moją relację z moimi własnymi dziećmi" - powiedział w tym samym wywiadzie. Na sam koniec dodał jeszcze, że ze względu na pamięć ojca chciałby wesprzeć stowarzyszenie prowadzące kampanię edukacyjną "More to Parkinson's". "Chciałbym, aby zasoby, które są teraz dostępne w leczeniu tej części choroby Parkinsona, istniały wtedy, ponieważ dałoby to naprawdę wiele nadziei" - stwierdził. ZOBACZ TEŻ: Blake Lively opublikowała zabawne zdjęcie i rozbiła bank. Tak wyjaśnia swoją nieobecność na MET Gali.