Taylor Swift przechytrzyła wszystkich. Nie ma zamiaru dać się złapać w prywatnej sytuacji!

Koncerty Taylor Swift w Warszawie wywołują spore zamieszanie w sieci. Piosenkarka nie ma zamiaru dać się przyłapać paparazzi. Wyszło na jaw, że wcale nie zamieszkała w Marriotcie.

Na trzydniową wizytę w stolicy fani Taylor Swift czekali z niecierpliwością. Artystka 3 sierpnia ma opuścić Polskę. Amerykanka nie miała jednak zamiaru dać się złapać koczującym przed hotelem paparazzi. W taki sposób wszystkich wykiwała.

Zobacz wideo Co za stylówki fanów Taylor Swift w drodze na koncert!

Taylor Swift zmieniła hotel. Nie miała zamiaru dać się przyłapać

Nie da się ukryć, że trasa koncertowa amerykańskiej piosenkarki stała się światowym fenomenem. Bilety na jej show wyprzedają się w mgnieniu oka. Nie inaczej było w Polsce. Taylor Swift w ramach The Eras Tour zaplanowała w stolicy aż trzy występy. Gwiazdy nie udało się jednak przyłapać w żadnej z europejskich stolic - pobyt artystki w Warszawie nie jest wyjątkiem. Nikomu nie udało się uchwycić Swift w prywatnej sytuacji - nikt nie widział jej przy wychodzeniu z hotelu czy wsiadaniu do auta. Fani również nie mogli liczyć na zdjęcie z idolką. W niektórych krajach stawiała na skrajne decyzje - podróżowała w walizce, którą nieśli ochroniarze. W Polsce miała jednak inny pomysł - zmyliła wszystkich.

Jak przekazywał portal Pudelek, piosenkarka miała zamieszkać w hotelu Marriott, gdzie zarezerwowano dla niej apartament prezydencki. Miała mieć także do dyspozycji na wyłączność dwa piętra, a także windę. To okazało się nieprawdą. Pod hotelem na Taylor Swift czekali paparazzi i fani, a 34-latka zatrzymała się zaledwie kilkaset metrów dalej. Jak ustalił "Super Express", gwiazda zamieszkała w hotelu Intercontinental. 

Zatrzymała się w Intercontinentalu. Żadna informacja o tym nie mogła być ujawniona wcześniej ze względów bezpieczeństwa. Nie podróżowała normalną windą dla gości z parkingu, prawdopodobnie trafiła do windy towarowej, by absolutnie nikt jej nie zobaczył

- przekazał informator tabloidu. Jak doniósł "Super Express", tuż po koncercie 3 sierpnia Taylor Swift ma udać się do swojego prywatnego samolotu i opuścić stolicę Polski. Reporterom tabloidu udało  się także uchwycić auto piosenkarki, gdy opuszczało garaż podziemny hotelu Intercontinental. Kolumnę samochodów eskortowała policja. Zdjęcie z koncertu Swift na PGE Narodowym znajdziecie w naszej galerii na górze strony

Taylor Swift zaskakuje fanów. Na koncertach przemówiła po polsku

Piosenkarka podczas koncertów, które miały miejsce 1 i 2 sierpnia postanowiła zaskoczyć fanów. Przygotowała dla nich nie lada niespodziankę. Swift chętnie wchodzi w interakcje z fanami, umie dopasować się do odwiedzanego miejsca i zwraca się do publiczności w ich ojczystym językuW Polsce nie było inaczej. Na pierwszym występie powiedziała: "Warszawo! Witajcie na Eras Tour", a na drugim wykrzyczała na przywitanie krótkie "Siema".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.