Trwa pierwszy koncert Taylor Swift w Polsce. Na opublikowanych nagraniach widać, że publiczność dopisała. Stadion pęka w szwach. Przed fanami ponad trzygodzinne show, na którym piosenkarka wykona swoje największe hity takie jak "Shake It Off", "Cruel Summer" i "Blank Space". Tuż przed Taylor na scenie pojawił się zespół Paramore, który uświetnił swoją obecnością całe wydarzenie. Kiedy Swift wyszła z garderoby, tłum oszalał. Wokalistka od razu chwyciła za mikrofon i zwróciła się do publiczności. Zdjęcia z koncertu znajdziecie w galerii na górze strony.
- To prawdziwy zaszczyt wypowiedzieć te słowa dla was - zaczęła gwiazda po angielsku. - Warszawo! Witajcie na Eras Tour - wykrzyczała po polsku Taylor. Później zaczęła komplementować polskich fanów. - To mój pierwszy raz, kiedy odwiedzam Polskę i spójrzcie tylko na ten piękny widok, który mam przed sobą! Dziękuję z całego serca - kontynuowała. Taylor wyznała, że jest poruszona ogromną sprzedażą biletów. - Nie wyobrażam sobie lepszego przyjęcia. Jestem bardzo szczęśliwa, że was widzę. Już teraz mogę powiedzieć, że ta publiczność, to zupełnie inny poziom! Słyszałam was krzyczących już z garderoby - mówiła. Nagranie z tego wyjątkowego momentu znajdziecie na końcu artykułu.
Występ artystki w Warszawie to dla wielu fanów jedno z największych przeżyć w życiu. Niektórzy z nich już od rana stali w kolejce, by dostać się pod scenę. Tuż przed koncertem doszło do nieprzyjemnej sytuacji. - Koncert Taylor Swift jeszcze się nie zaczął, a dziewczyna, która pewnie od minimum kilku godzin stała pod samą sceną, zemdlała. Ochroniarze musieli nieść ją na rękach. - Niestety, to dosyć częsta sytuacja, kiedy uczestnicy chcą być jak najbliżej sceny, więc od godzin porannych zajmują kolejkę. Plus jest taki, że ochrona na bieżąco rozdaje wodę pod sceną - relacjonowała nasza redaktorka, która jest na miejscu. ZOBACZ TEŻ: Poznaniacy kpią z Taylor Swift. Nie będzie jej do śmiechu. Spójrzcie, co postawili w oknach ratuszowej wieży