Oczy całego świata zwrócone są teraz na Paryż ze względu na igrzyska olimpijskie odbywające się we Francuskiej stolicy. Ale nie tylko sportowe zmagania przykuwają uwagę. Portale podchwyciły temat, o którym z oburzeniem piszą francuscy internauci. Chodzi o pocałunek między Emmanuelem Macronem i ministerką sportu Amélie Oudéa-Castérą. Para polityków bardzo wylewnie przywitała się podczas ceremonii otwarcia tegorocznych igrzysk.
Choć sytuacja miała miejsce podczas inauguracji sportowego wydarzenia 26 lipca, odbiła się szerokim echem w mediach dopiero po kilku dniach, gdy nagłośnił ją portal Madame Figaro. Portal nazwał sytuację "dziwną", a dziennikarze zwrócili uwagę na reakcje internautów na zdjęcie francuskiego prezydenta i ministerki sportu. Widać na nim, jak Amélie Oudéa-Castéra całuje Emmanuela Macrona w policzek, jednocześnie trzymając dłoń na jego karku, a drugą ręką ściskając ramię polityka. Na drugim ujęciu Oudéa-Castéra, cały czas trzymając przełożonego w objęciach, szeroko się uśmiecha. W sieci zawrzało. Niektórych internautów kadry rozbawiły i żartowali, że "są jeszcze ludzie, którzy lubią swoich szefów". Zdecydowana większość uznała jednak, że gest polityczki był zupełnie nie na miejscu. "Uważam to zdjęcie za nieprzyzwoite, niegodne prezydenta i ministra", "Są trochę za blisko siebie", "To jest zdecydowanie zbyt intymny pocałunek, kładzenie dłoni na karku jest zarezerwowane dla par" - piszą oburzeni internauci.
Portal Madame Figaro zwrócił uwagę, że to nie pierwszy raz w ostatnim czasie, gdy wszystkie media rozpisują się o Amélie Oudéa-Castérze. Ministerka sportu kilkanaście dni przed rozpoczęciem igrzysk dotrzymała danego słowa i wykąpała się w Sekwanie, aby udowodnić, że rzeka jest dostatecznie czysta. Polityczka ucieszyła się jednak przedwcześnie, bo już w trakcie samych igrzysk odwoływano treningi triatlonistów z powodu zanieczyszczeń. Dopiero 31 lipca Emmanuel Macron ogłosił, że kryzys został zażegnany.