Nie żyje Pamela Salem, brytyjska aktorka filmowa i telewizyjna. Zmarła 21 lutego 2024 roku. Miała 80 lat. Fani serii filmów o Jamesie Bondzie pamiętają ją z roli panny Moneypenny - sekretarki szefa brytyjskiego wywiadu M., z którą regularnie flirtował agent 007. Salem pojawiła się w 1983 roku w filmie "Nigdy nie mów nigdy", gdzie w postać Bonda wcielał się Sean Connery. Wierni fani ekranizacji książek Johna Gardnera i Raymonda Bensona uwielbiają tę postać. Co ciekawe, Moneypenny nie pojawiała się u Iana Fleminga.
Pamela Salem urodziła się w 1944 roku w Indiach. We wczesnej młodości przeniosła się do Niemiec, gdzie podjęła studia. Aktorskie umiejętności zdobywała w Central School of Drama w Londynie. Pierwsze kroki w zawodzie stawiała na teatralnych deskach w Chesterfield i Yorku. Aktorka zyskała sympatię Brytyjczyków dzięki roli w "EastEnders" popularnej operze mydlanej w Wielkiej Brytanii. W latach 90. przeniosła się do Miami. Zagrała także w kilku amerykańskich serialach, m.in. bijącym rekordy popularności "Ostrym dyżurze", gdzie George Clooney łamał serca widzek. Informację o śmierci aktorki opublikowało studio produkcyjne Big Finish. "Jesteśmy zdruzgotani tym, że musimy potwierdzić śmierć naszej serdecznej przyjaciółki i współpracowniczki, Pameli Salem" - napisano w komunikacie. O aktorce wypowiedział się także producent, David Richardson.
Pamela była cudowną osobą i wszyscy ją kochaliśmy (...) Kiedy pojawiała się w studiu, była uśmiechnięta od ucha do ucha i obdarowywała uściskami całą ekipę. Często przynosiła ze sobą prezenty. Była bardzo wyczulona na potrzeby innych, od zespołu produkcyjnego, przez aktorów do gości. Z radością opowiadała o swoim domu w Miami beach i budzeniu się w cieple z szumem fal za oknem. Wiedziała wszystko o naszym życiu i naszych rodzinnych perypetiach. Mimo że dzieliły nas tysiące kilometrów, zawsze czuliśmy, że jesteśmy blisko - podkreślił Richardson cytowany przez "The Sun".
Śmierć Pameli Salem poruszyła wiele gwiazd. W rozmowie z brytyjskim "The Sun" wspomniała ją m.in. Karen Gledhill. Aktorka podkreśliła, że Salem była wcieleniem dobra i biło od niej niesamowite ciepło. - Już w latach 80. wzięła mnie pod swoje skrzydła. Gładko poprowadziła mnie przez onieśmielające doświadczenie. Od razu się zaprzyjaźniłyśmy i każde kolejne spotkanie sprawiało nam ogromną radość. Pracować z nią to był prawdziwy zaszczyt. Połączyła nas także miłość do psów. Pamela często je ratowała i opiekowała się nimi. Była bardzo kochana i z pewnością wszystkim będzie jej brakować - wyznała Gledhill w rozmowie z "The Sun".