Matthew Perry, znany przede wszystkim jako Chandler z serialu "Przyjaciele", odszedł w wieku 54 lat. Nie jest tajemnicą, że w przeszłości aktor miał problemy z używkami. Co mówią wstępne wyniki badań toksykologicznych?
Matthew Perry przyjmował leki o działaniu narkotycznym. To one były powodem zgonu?
"Śmierć Matthew Perry'ego nie była skutkiem przedawkowania fentanylu lub metamfetaminy. Przynajmniej tak wskazują wstępne badania" - to najnowsze doniesienia magazynu TMZ. Szczegółowe badania są w dalszym ciągu prowadzone. Analizie będzie poddawana krew aktora, a także sprawdzane będzie stężenie leków na receptę w jego ciele. W zagranicznych mediach mówi się, że pozyskanie wszystkich niezbędnych wyników może zająć nawet sześć miesięcy. Dopiero wtedy będzie można określić dokładną przyczynę śmierci gwiazdora.
Matthew Perry przed śmiercią zerwał z nią zaręczyny
Aktor odnosił sukcesy w sferze zawodowej, jednak nie przełożyło się to na szczęście w życiu prywatnym. Miał na koncie między innymi związek z Molly Hurwitz, która postanowiła napisać na Instagramie pożegnalny post dotyczący byłego narzeczonego. "Chciałby, żeby świat mówił o tym, jaki był utalentowany. I naprawdę był bardzo utalentowany. Kiedy zbliżało się spotkanie obsady 'Przyjaciół', wspólnie obejrzeliśmy serial. 'K***a, byłem taki dobry! Widzisz, co ja tam zrobiłem?'. Przewijaliśmy i studiowaliśmy sceny. Nasz szacunek i docenianie dobrego humoru to coś, co nas połączyło. Bycie z nim, gdy odkrywał na nowo jego talent, było niesamowite" - wspominała była narzeczona Perry'ego na Instagramie. Dodała ponadto nieco więcej szczegółów o relacji z aktorem. "Ale ja oczywiście znałam tego człowieka w zupełnie inny sposób. Chociaż kochałam go głębiej, niż mogłam pojąć, był skomplikowany i sprawił ból, jakiego nigdy nie znałam. Nikt w moim dorosłym życiu nie miał na mnie większego wpływu niż Matthew. Jestem za to ogromnie wdzięczna, za wszystko, czego nauczyłam się z naszego związku" - wyznała na Instagramie, o czym więcej pisaliśmy tutaj. Po zdjęcia dotyczące artykułu zapraszamy do galerii.
