Henry Tadeusz Farrell udzielił pierwszych wywiadów podczas ceremonii rozdania Oscarów. Syn Colina Farrella i Alicji Bachledy-Curuś być może rozwinie swoją karierę tak dobrze, jak rodzice. Wywiad 13-latka stał się już hitem w sieci. Sprawdźcie, co powiedział mediom podczas wywiadu.
Za nami 95. ceremonia wręczenia Oscarów. W Hollywood zaczęło się wielkie świętowanie. Nominacji w kategorii "najlepsza męska rola pierwszoplanowa" doczekał się Colin Farrell za rolę w filmie "Duchy Inisherin". Ku nieszczęściu aktora, nagroda powędrowała do rąk Brendana Frasera za "Wieloryba". Farrell ma za to inny powód do radości - w uroczystym rozdaniu nagród towarzyszył mu dorastający syn. 13-letni Henry Tadeusz przybył na galę w aksamitnym smokingu. Chętnie pozował z tatą na ściance i udzielał wywiadów. Jak najbardziej udowodnił to, że może być w przyszłości gwiazdorem. Reporter Extra.tv wypytywał syna Farrella o to, czy ojciec jest dla niego surowy. Z uśmiechem odpowiedział:
Nie, nie, jest zdecydowanie miły.
Po czym żartobliwie przetarł czoło. Henry Tadeusz podkreślił także swoją dumę z ojca. Jego zdaniem Farrell w produkcji "Duchy Inisherin" spisał się na medal. Wróżycie synowi Bachledy-Curuś wielką karierę? Na pewno rodzice już są z niego dumni. Co prawda związek aktorów nie przetrwał próby czasu, jednak w rozmowie z "Twoim Stylem" Bachleda-Curuś wyjaśniła, że okazują sobie szacunek z byłym ukochanym.
Bo mimo że nie żyjemy razem, jesteśmy sobie bliscy i wzajemnie się wspieramy. I zależy nam, żeby w miłości wychowywać naszego Henia.
Zobacz też: Oscary 2023. Hugh Grant w ogniu krytyki. Poszło o niezręczny wywiad. "Co za dupek"