Sławomir Świerzyński to przede wszystkim lider popularnej grupy disco polo Bayer Full, która wylansowała, chociażby taki hit jak "Majteczki w kropeczki". Jego życie prywatne i uczuciowe jest równie barwne i bogate jak jego muzyczny repertuar. Choć od 40 lat pozostaje mężem tej samej kobiety, to zdarzało mu się zajść za daleko z niejedną fanką.
Zanim Sławomir Świerzyński roztańczył Polskę discopolowymi hitami, parał się różnych zajęć. Przez pewien czas był także pedagogiem, uczył muzyki w szkole oraz opiekunem na obozach harcerskich. To właśnie podczas jednego z takich wyjazdów poznał Renatę, swoją późniejszą żonę. Miała wówczas zaledwie 16 lat, a on - 22. Para miała ponoć od razu zakochać się w sobie do szaleństwa. Szybko okazało się, że Renata jest w ciąży. Świerzyński miał nie czekać ani chwili i od razu oświadczyć się ukochanej. Niedługo później pobrali się w Gostyninie. Razem doczekali się dwójki dzieci, ale muzyk ma jeszcze córkę ze związku pozamałżeńskiego.
W domu Świerzyńskich panuje bardzo jasny podział obowiązków małżeńskich. Mówi się, że Renata dba o to, aby jej mąż "miał i uprane, i ugotowane, by dobrze wyglądał i był odżywiony". Małżonka gwiazdy disco polo trzyma też pieczę nad rodzinnym majątkiem. Kiedy wokalista ma zamiar kupić coś dla siebie, musi prosić ukochaną o "kieszonkowe". Chociaż akurat pieniądze uwielbiają wydawać oboje. - Zdarza nam się, że lecimy do Stanów na jakieś koncerty, robimy tam zakupy, wydajemy wszystkie pieniądze i wracamy do domu - zdradziła Świerzyńska w "Dzień dobry TVN".
Chociaż lider Bayer Full często powtarza, że kocha żonę i rodzinę bezgranicznie, to w przeszłości zdarzały mu się małe skoki w bok. Renata miała o wszystkim wiedzieć i to akceptować. - Przyznam, że Renata zniosła ze mną bardzo wiele. Bywało, że różne osoby, także dziewczyny, odwoziły mnie nad ranem do domu. Ona przejmowała mnie z ich rąk. (...) Jest bardzo kochająca - wyznał muzyk w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
Świerzyński swoje romanse tłumaczy tym, że ma słabą silną wolę. - W moim zawodzie nigdy nie brakowało i nie zabraknie pokus. (...) Zawsze byłem przy rodzinie, ale podczas grzechu sumienie się zagłusza. Miałem świadomość tego, że moja żona tęskni, kocha, czeka, ale wewnętrznie coś pcha w inną stronę. I oczywiście, że były sytuacje, kiedy mówiłem, że już dość, ale diabeł zawsze znajdzie dojście do mężczyzny - wyjaśniał w "Twoim Imperium".
Komentarze (1)
Sławomir Świerzyński od 40 lat jest szczęśliwym mężem. 16-letniej Renacie oświadczył się gdy była w ciąży