Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Agresja Rosji na Ukrainę trwa już od ponad dwóch tygodni. Straż Graniczna poinformowała, że od 24 lutego do Polski przyjechało ponad półtora miliona uchodźców. Kobiety z dziećmi uciekają przed wojną. Jak się jednak okazuje, nie wszystkie są gotowe na to, by opuścić swoją ojczyznę. Dasza Astafjewa wykazała się odwagą i została w Kijowie. Ukraińska modelka w przeszłości była łączona z Radosławem Majdanem. Ma również spore sukcesy w modelingu. Wstrzymała karierę i zaangażowała się w pomoc dla ukraińskich żołnierzy. Nowe realia kraju pogrążonego w wojnie pokazuje na Instagramie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Gwiazdy z ukraińskimi korzeniami. Są znane w Polsce i na świecie. Niektóre nazwiska mogą być zaskoczeniem
Dasza Astafjewa jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Jej profil na Instagramie obserwuje ponad 500 tys. internautów. W ostatnim czasie zamiast pięknych zdjęć z sesji, na jej profilu można oglądać nagrania z Kijowa, gdzie od ponad dwóch tygodni żołnierze ukraińscy walczą z rosyjską armią. Gwiazda regularnie pokazuje fanom, jak teraz obecnie wygląda jej życie. Jak sama przyznała, cała jej rodzina została w Kijowie i zapewniła, że są gotowi by nieść pomoc.
Musimy myśleć o pokoju w naszych sercach. O świecie, o którym marzymy w każdej sekundzie, w każdym domu. Ja i moja rodzina jesteśmy w Kijowie. Zostaniemy tu i jesteśmy gotowi chronić i pomagać każdemu, kto tego potrzebuje - wyznała.
W 2012 roku o ukraińskiej modelce zrobiło się głośno w Polsce. Wszystko za sprawą jej rzekomego romansu z Radosławem Majdanem. Były piłkarz miał się z nią związać na krótko po rozstaniu z Dodą.
Dasza jest ukraińską modelką i wokalistką zespołu NikitA. Astafjewa została Playmate 2007 roku. Mówiono nawet, że jest jedną z ulubienic Hugh Hefnera. W 2008 roku, na jubileuszowej imprezie Playboya, wyzwolona modelka zszokowała wszystkich, zdejmując majtki na czerwonym dywanie.
Więcej zdjęć znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Plotek.pl jest dla Was i dla Was piszemy o rozrywce. Ale to nie znaczy, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie.
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy siły z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.