Więcej na temat wojny w Ukrainie przeczytacie na stronie głównej Gazeta.pl
Mikołaj Krawiecki był uczestnikiem dziesiątej edycji "Top Model". Choć nie dotrwał do finału, udało mu się rozwinąć skrzydła i pracować w branży. Ostatnio model poinformował, że wstrzymuje się od wszelkich zleceń, by poświęcić się pomocy w Ukrainie. Najpierw wybrał się na granicę, by pomóc w transporcie uchodźców. Teraz ruszył bezpośrednio na front, gdzie ryzykuje życiem, pomagając dostarczać do garnizonu wojskowego niezbędne towary.
Mikołaj Krawiecki zamieścił na Instagramie przejmujące oświadczenie. Poinformował, że rezygnuje z pracy modela, by pojechać do Ukrainy.
Chciałbym poinformować o zawieszeniu kariery modelingowej ze względu na obowiązek moralny niesienia pomocy humanitarnej. Jedni zleceniodawcy zrozumieją, inni nie. Tak czy inaczej, dla mnie wartość życia ludzkiego jest najważniejsza. Będę niósł pomoc Ukrainie i jej mieszkańcom - napisał model.
Tego samego dnia zamieścił relację z tej trudnej wyprawy. Wraz z konwojem dotarł do centrum, gdzie miasta są pod regularnym ostrzałem Rosjan. Zrelacjonował, że udało się dotransportować potrzebne rzeczy dla garnizonu wojskowego. Nagrywał także trasę do punktu sanitarnego. Dodał, że zbiera kontakty, by dowiedzieć się, czego najbardziej potrzeba mieszkańcom i wojsku. Rozmawiał także bezpośrednio z ukraińską armią. To, co dzieje się na miejscu, mrozi krew w żyłach.
Właśnie rozmawiamy z żołnierzem z Żytomierza. Rosjanie na drodze do Kijowa zostawiają ciała swoich żołnierzy i nie chcą ich nawet zabrać. Ukraińska armia apeluje do nich, by je zabrali, ale Rosjanie chcą po prostu zawalić tę drogę. Tak wygląda sytuacja tutaj - powiedział Mikołaj Krawiecki na InstaStories.
Dodał także, że Rosjanie w centrum Ukrainy są bezwzględni. Celem jest nie tylko wojsko, ale i cywile.
Miejscowi żołnierze i my potwierdzamy, bombardują gradem na oślep. Budynki mieszkalne, transporty. Za to na drodze do Kijowa Rosjanie ostrzeliwują z karabinów maszynowych i artylerii wszystkich! Uciekających, transporty z krzyżem (humanitarne) - napisał na InstaStories.
Model napisał także dosadny komentarz na facebookowej grupie, na której poruszono temat jego wyjazdu do Ukrainy. Dał znać, że wszystko z nim w porządku oraz - jak wygląda sytuacja, nie przebierając w słowach. Niestety Mikołaj Krawiecki poinformował także, że w centrum Ukrainy zepsuł się jeden z samochodów.
Jestem! Udało nam się wyjechać z Żytomierza i zabrać tyle osób, ile się da, niestety padł nam jeden samochód. W centralnej Ukrainie, jesteśmy uziemieni. Na ten moment. Ale spokojnie, zaraz coś wymyślimy. A tak wam powiem. Tam roz**erdol wszystkiego, brakuje wszystkiego. A ruscy napier**lają do każdego. Ledwo, co wjechaliśmy, zaczął się atak rakietowy. Oni w budynki mieszkalne strzelali - napisał.
Na Instagramie Mikołaj podał informację, że potrzebne są leki i środki opatrunkowe dla mieszkańców i wojska w Ukrainie, a ponadto kamizelki, hełmy, ochraniacze. Zaapelował również do internautów z prośbą o udostępnienie trzech busów.
Warto dodać, że Mikołaj Krawiecki już jakiś czas temu mówił, że jedzie do Ukrainy, bo wie, że może realnie pomoc. Pokazał wówczas nagranie z granicy, gdzie rozmawiał z dzieckiem. Przyznał, że działa właśnie dla takiego uśmiechu malucha.
Plotek.pl jest dla Was i dla Was piszemy o rozrywce. Ale to nie znaczy, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie w tych miejscach:
Wszystkie wiadomości na temat wojny w Ukrainie
Jak pomóc Ukrainie - pomoc prawna