Lexy Chaplin zdradziła, jak wyglądało jej życie w Teamie X. "To takie upokarzające". Fani są w szoku

Lexy Chaplin zdobyła się na szczere wyznanie i opowiedziała o chwilach spędzonych w Teamie X. Jej słowa zaskoczyły fanów.

Więcej informacji o znanych influencerach przeczytasz na stronie Gazeta.pl.

Lexy Chaplin jest jedną z najpopularniejszych influencerek w Polsce. Największą sławę zyskała jako członkini Teamu X. Słynny projekt wystartował w sierpniu 2019 roku i w jego skład wchodzili Stuu, Julia Kostera, Marcin Dubiel oraz Kacper Bloński. Influencerzy mieli mieszkać razem i współpracować przez dwa lata, tymczasem grupa dość szybko się rozpadła, a na jej miejsce utworzono drugą edycje Teamu X. W rozmowie z dziennikarzem portalu pomponik.pl Lexy ujawniła, jak wyglądało jej życie w tamtym okresie.

Zobacz wideo Lexy Chaplin opowiada o współpracy z McDonald's

Szokujące wyznanie Lexy Chaplin dotyczące Teamu X: Były takie momenty, że nie było co jeść

Lexy podjęła decyzję o odejściu z Teamu X w maju 2020 roku. Jej rezygnacja z udziału w słynnym projekcie wywołała falę spekulacji. Fani nie mogli uwierzyć, że influencerka zdecydowała się na taki krok i zrezygnowała z pozoru idealnego życia. Jak się jednak okazało, Lexy niezbyt dobrze wspomina pobyt w luksusowej willi, w której obowiązywał rygorystyczny regulamin.

Tam był pierwszy punkt kary za spóźnianie się. Za 5 minut ileś tam złotych. Bardzo nie chciałam tego regulaminu podpisywać i z tego, co pamiętam, nie podpisałam go, ale taki był. Każda osoba, która miała być wprowadzona do domu, musiała być wcześniej zaakceptowana przez menedżerkę, ma być wpisana na listę. Na początku miał być taki rygorystyczny styl - zdradziła Lexy.

Influencerka zdradziła również, ile musiała płacić za wynajem pokoju. Przy okazji wyznała, że borykała się z problemami finansowymi.

Ja płaciłam na początku 4500 złotych. Potem zmniejszyli chyba o tysiąc mniej. Jedzenia nie miałam w ramach kwoty. Tam były spiny o jedzenie. Ludzie myślą, że my nie mieliśmy co jeść. Naprawdę musiałam chodzić do operatora na tosty, żeby się najeść, bo miałam 2,50 zł na koncie. To jest takie upokarzające, chodzić i pożyczać pieniądze. Dziwne to było, ale były takie momenty, że nie było co jeść.

Dla wielu fanów słowa Lexy okazały się ogromnym zaskoczeniem. Internauci nie mogli uwierzyć, że właśnie tak wyglądała rzeczywistość najpopularniejszych influencerów w Polsce.

Dorabianie na ludziach. 4500 zł za pokój to przegięcie.
Dobrze, że to mówi. Wszyscy myślą, że oni mają masę kasy.
To tak jakby mieszkać w pracy i płacić szefowi.
Wziąć ludzi do projektu i jeszcze sami muszą płacić za pokoje - czytamy komentarze internautów.

Podczas wywiadu Lexy wspomniała również, że zakończenie współpracy z Teamem X nie przebiegło do końca po jej myśli. Okazało się, że influencerka weszła na drogę sądową z agencją, która odpowiedzialna jest za cały projekt. Nie chciała jednak ujawnić więcej szczegółów na ten temat. Nie wiadomo, która strona zdecydowała się podjąć kroki prawne.

Więcej o: