O Helenie Englert zrobiło się głośno kilka miesięcy temu, gdy wcieliła się w postać Inez w "Pokusie" w reżyserii Marii Sadowskiej. Choć nie był to jej aktorski debiut, bo na swoim koncie miała już role w takich produkcjach, jak: "Barwy szczęścia", "Układ zamknięty" czy "Wszystko dla mojej matki", to jednak nie da się ukryć, że dopiero przy okazji "Pokusy" zainteresowały się nią media, a ona sama zaczęła udzielać wywiadów i bywać na salonach. Teraz z kolei zadebiutowała na teatralnych deskach. Jej występ obserwowali rodzice - Jan Englert i Beata Ścibakówna.
Helenę Englert na teatralnych deskach można było podziwiać w piątek 20 października w sztuce "Władca much" w reżyserii Piotra Ratajczaka. Premiera sztuki odbyła się w warszawskim Och Teatrze i przyciągnęła tłumy widzów. Jak można było się spodziewać, wśród nich byli również Jan Englert i Beata Ścibakówna, którzy podziwiali swoją córkę na scenie. Sławni rodzice doskonale mieli świadomość, jak wyjątkowy moment to był w jej życiu, dlatego przygotowali dla niej bukiet kwiatów, który wręczyli po sztuce. Coś jednak poszło nie tak...
Paparazzi, którzy byli obecni za kulisami, przyłapali rodzinę na... niezłej kłótni. Na zdjęciach, które udało im się zrobić, widać wyraźnie, jak Helenę Englert poniosły emocje - żywo gestykulowała, a na jej twarzy nie brakowało ekspresji. Nie wiadomo, co wywołało taką reakcję młodej aktorki, ale po wymianie zdań na jej twarzy znów zagościł uśmiech, co również uchwycili czujni paparazzi. Zdjęcia Heleny Englert i jej rodziców znajdziecie w galerii na górze strony.
Helena Englert od początku była świadoma, że będzie nieustannie łączona ze swoimi sławnymi rodzicami. W rozmowie z serwisem cozatydzien.tvn.pl wyjawiła, że podjęła ważną decyzję. - Chce zbudować własną renomę, która będzie oparta wyłącznie na jej sukcesach. Jako młoda osoba wchodząca w ten zawód, spodziewam się, że jeszcze przez jakiś czas będę łączona z rodzicami, ale to nie jest tak, że ja się ich wypieram, albo oni mnie. Chciałabym dostać szansę na zbudowanie własnej renomy, ale też na pracę nad własną świadomością, autonomią, wizerunkiem i to jest chyba o tym. Oczywiście, w moim wypadku to nigdy nie będzie w 100 procentach możliwe, natomiast chcę spróbować - mówiła Helena Englert.