David Hekili Kenui Bell zmarł 12 czerwca. Aktor zyskał światową rozpoznawalność dzięki roli w aktorskiej wersji filmu "Lilo & Stitch", która do kin w Stanach Zjednoczonych trafiła trzy tygodnie wcześniej. O premierze filmu z gwiazdami pisaliśmy w tej publikacji. Wielu fanów produkcji jest bardzo zaskoczona wieścią o śmierci aktora, który miał 46 lat i odszedł nieoczekiwanie. Aktor uwielbiał swoją pracę, podkładanie głosu i podróżowanie, o czym wspomniała bliska mu osoba. Policja wciąż bada sprawę, ale już na tym etapie doszła do pewnego kluczowego wniosku.
Jalene Kanani Bell, czyli siostra aktora, poinformowała media 15 czerwca o odejściu brata. Postanowiła upamiętnić go na Facebooku, wstawiając prywatne zdjęcia w towarzystwie bliskich. "Z bólem serca dzielę się, że mój słodki, hojny, utalentowany, zabawny, błyskotliwy i przystojny młodszy brat David H. K. Bell spędzi dziś dzień w towarzystwie Boga" - napisała jego siostra. Sprawą śmierci aktora zajmuje się hawajska policja. - Rozpoczęliśmy dochodzenie koronera (zgodnie ze standardową procedurą) i zaplanowano sekcję zwłok, aby ustalić dokładną przyczynę zgonu - przekazał rzecznik policji w rozmowie z People. - Śledztwo jest w toku. Nie podejrzewa się przestępstwa - uzupełnił.
Z wyznania pogrążonej w żałobie siostry dowiadujemy się, że rodzeństwo poznało się w późniejszym etapie życia, kiedy Jalene Kanani Bell miała 18 lat. "Poznałam mojego młodszego brata w wieku 18 lat, w dniu ukończenia szkoły średniej, to była najbardziej niesamowita niespodzianka, o którą prosiłam od lat, którą nasza mama nam zrobiła, a ten dar przetrwał całe życie" - wyznała. Dodała, że nie została wychowana przez ojca. Kadry zmarłego aktora z bliskimi znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!