Wszyscy wiemy, że Donatan istnieje i na polskim rynku muzycznym radzi sobie bardzo dobrze. Na koncie ma wielkie hity, utwór, którego był producentem, został zaprezentowany na Eurowizji, on sam pojawia się na największych festiwalach muzycznych w Polsce, a jego "soft porno" klipy zdobywają na YouTubie miliony wyświetleń. Wiemy też, że Donatan jest szowinistą i jest z tego dumny, uważa się za "zdrowego" chłopa, a tysiące swoich fanów utwierdza w przekonaniu, że seksizm jest śmieszny. Nie jest.
O Donatanie rzadko pisze się w mediach. Tymczasem jego ostatni "żart" na temat koleżanki, piosenkarki Cleo, powinien trafić do szerszej publiczności. I to wcale nie dlatego, byśmy się wszyscy pośmiali. Producent pokazał zdjęcie wokalistki w szortach i obcisłej bluzce odsłaniającej brzuch. Dodał do tego "zabawny" komentarz.
Jeśli faktycznie Cleo w takim wdzianiu przychodzi na budowę, to realnie może oszczędzić na klejach i substancjach lepkich potrzebnych do budowy.
Ohydne. Powiedzmy to jasno - fakt, że kobieta podkreśla swoją figurę i nie zasłania się od stóp do głów, nie jest pozwoleniem na takie komentarze. Nie sądzę też, by jej celem była zachęta do masturbacji, a przecież to właśnie Donatan sugeruje. Oczywiście w komentarzach deklaruje, że nie, ale jest to tak oczywiste, jak banan w Muzeum Narodowym, który owszem, kojarzy się erotycznie. Tyle że Donatanowi daleko do sztuki.
Przy okazji publikacji tego posta wydarzyła się jedna pozytywna rzecz. To fakt, że nawet obserwujący producenta "fani" w dużej mierze uznali żart za niesmaczny. Wielu z komentujących to mężczyźni.
Ale z ciebie wieśniak.
Ile ty masz lat, 12?
Tobie by się te substancje lepkie przydały, żeby na nowo neurony w mózgu sklecić, bo się chyba rozkleiły, skoro p***sz takie głupoty rodem z podstawówki/gimnazjum...
Ale typie jesteś obrzydliwy.
Co na to Donatan? Oczywiście broni się, w taki sposób:
Mhhhh... Widzę sporo komentarzy dotyczących niesmaku itd... Ja w poście piszę o nadzorze budowlanym nad pracą i materiałach budowlanych - a wy o czym myślicie??? Żal mi Was.
No proszę, nie róbmy z ludzi głupków. Zwłaszcza że Donatan ma długą tradycję tego typu wypowiedzi.
Pięć lat temu rozmawiałam z Donatanem. Dopiero zaczynałam pracę w Plotku (byłam tu ledwo tydzień) i żeby pokazać moje zaangażowanie, pojechałam z mikrofonem zrobić kilka rozmów z gwiazdami. "Wywiady" są - mówiąc delikatnie - średnie, kamera nie jest moim powołaniem, ale ten minutowy dialog z Donatanem zapadł mi w pamięć.
Spytałam go o dalsze plany zawodowe, na co odpowiedział, że chciałby nakręcić porno.
Szukasz już kandydatek? - spytałam.
A co, szukasz pracy? - odparł Donatan.
Zaraz potem pokazał kulkę na statuetce, którą dostał tego wieczoru i śmiejąc się, powiedział, że jeśli usiądę na niej, to mnie zatrudni. Byłam zniesmaczona i nieco przestraszona, do tego stałam przed kamerą obok operatora i Cleo. Zaśmiałam się i chciałam o tym jak najszybciej zapomnieć, bo czułam się tym żartem po prostu upokorzona.
Oczywiście pod opublikowanym w serwisie wideo nie brakowało komentarzy, że "gdyby to była normalna kobieta, to dałaby mu w pysk". Gdyby to był mój kolega, pewnie bym tak zrobiła, ale ta sytuacja dobrze pokazuje, dlaczego niektórzy mężczyźni czują się bezkarni. Znany producent w otoczeniu swoich ludzi, z nagrodą w ręku kontra początkująca redaktorka, która tydzień wcześniej dostała pracę i chce przywieźć do redakcji dobry materiał. O równości nie ma tu mowy, może nie pokazałam wtedy "jaj", ale na szczęście kilka lat później pokazał je ktoś inny...
Rok temu piosenkę z Donatanem nagrała Edyta Górniak. Ich współpracę miał wieńczyć występ na festiwalu w Opolu. Producent pozował fotografom razem z diwą, gdy nagle ta uderzyła go w twarz. W wydanym oświadczeniu Górniak napisała potem, że Donatan położył jej rękę na pupie, a ona nie godzi się na takie zachowanie.
Nigdy nie będę wyrozumiała dla braku opanowania niedokarmionego męskiego ego - informowała kilka dni później gwiazda. - Chęć producenta zaprezentowania się u mojego boku, w obecności fotoreporterów z całego kraju w kontrowersyjnym charakterze, jest wzorcowym przykładem na to, jak utracić mój szacunek i zaufanie. Bo niby jak miałabym teraz z komfortem wejść wspólnie do studia, skoro producent nie miał obaw zachować się tak bezczelnie i odważnie przy kamerach?
Nawet gdybyś miał samczą niekontrolowaną potrzebę pogłaskać po pośladkach ukochaną kobietę w miejscu mocno publicznym - zawsze będzie to niestosowne. Dodatkowo moja postawa w naszej znajomości nigdy nie dała Ci powodu poczuć w ułamku sekundy, że jestem zainteresowana Tobą jako facetem. Tym bardziej nie dała Ci pretekstu potraktować mnie tak przedmiotowo. Niespecjalnie czekałam na słowo przepraszam - bo w tym wypadku nie miałoby swojej mocy sprawczej, ale zastanawiać się już ponad 70 h, czy powinieneś... Seriously.
Donatan wyszedł z całej afery w sumie bez szwanku. Znalazł wytłumaczenie dla swojego zachowania. Wcześniej mówił, że "nic nie było" i "nikogo za tyłek nie łapał". Na szczęście była to ścianka, były kamery, trudno wyprzeć się zdarzenia udokumentowanego podczas oficjalnego wydarzenia. Zrozumiał, że zachowania się nie wyprze, ale dalej szedł w zaparte, w podobnym tonie, jak przy żarcie z Cleo:
W odpowiedzi na liczne pytania. Celowo pobudziłem ludzi do bardzo ciekawej-słusznej dyskusji i mam nadzieję do jeszcze słuszniejszych wniosków. Zwracając uwagę na ważny i aktualny temat "Są granice których nie możemy przekraczać" - czyli starajmy się umieć walczyć o swoją przestrzeń w każdej postaci. Nie chodzi tylko o przerysowaną sytuację w przykładzie, ale też o życiową asertywność.
Niestety, tej "ciekawej dyskusji" z Donatanem nadal nie ma. Choć w 2019 roku tyle mówi się o równouprawnieniu kobiet, a przede wszystkim wzajemnym szacunku, Donatan pozostaje sobą. Szkoda, bo akurat jego głos bardzo by się w tej rozmowie przydał.
Mniej więcej rozumiem, jakimi prawami rządzi się show-biznes. Rozumiem, jak ważny jest wizerunek. Rozumiem nawet kulturę hip-hopu, z której wywodzi się Donatan. Ale nie rozumiem ani budowania swojego image'u na stygmatyzowaniu każdej "inności" (jak to było w przypadku, gdy Eurowizji nie wygrały roznegliżowane Słowianki Donatana tylko Conchita Wurst, czyli "kobieta z brodą"), ani konsekwentnego obrażania kobiet. Naprawdę mam poczucie humoru, jestem też daleka od obrażania się o każdy "żart" na temat stereotypowej roli kobiet.
Daruję czytelnikom przegląd memów, jakie wstawia producent na swój fanpage, niesmacznych życzeń na Dzień Matki, przypominania o tym, że 14 lipca to dzień "klepania po tyłku" czy zdjęć wypiętych pup, którymi okrasza ogłoszenia o tym, że szuka ludzi do współpracy. Ale zobaczcie proszę taki o dowcip z okazji Dnia Kobiet:
Wszystkiego Najlepszego! :) PS. cieszcie się, że jeszcze można żartować - w "cywilizowanej" Europie za taki żart 5 lat w zawieszeniu ;)
Wolę tę cywilizowaną Europę od zaścianka, w którym nadal powszechny śmiech wzbudza tekst "kobieta do garów". Chciałabym, żeby Donatan pokazał tysiącom swoich zwolenników, że można być fanem pięknych kobiet, a nie traktować je jedynie jako przedmioty obleśnych żartów.
Chciałabym, żeby ironizowanie na temat starszych kobiet czy tych, które nie pasują do "standardów" Donatana się nie zdarzało. Żeby zamiast dawać swoim fanom ciche pozwolenie na hejt, robił dalej fajną muzykę.
Jego pozycja w polskim show-biznesie jest mocna. Współpracuje z takimi gwiazdami jak Robert Lewandowski (!) i Maryla Rodowicz, odrzuconej z talent show Cleo pomógł osiągnąć wielki komercyjny sukces. Donatan, udało Ci się dużo. Bardzo dużo zawdzięczasz kobietom, z którymi pracujesz. Pokaż, że można inaczej.
Justyna Michalska