Sandra Kubicka bardzo ceni sobie kontakt z fanami. Gwiazda do dzielenia się z nimi kadrami ze swojego życia używa mediów społecznościowych. Tylko na Instagramie śledzi ją ponad milion użytkowników. Modelka pokazuje tam swoje codzienne życie oraz czułe chwile z urodzonym 16 maja 2024 roku synkiem, Leonardem.
Sandra Kubicka 19 marca podzieliła się na Instagramie nagraniem, w którym pokazała, jak zmieniło się jej ciało w trakcie i po ciąży, ukazując przy tym swoją aktualną sylwetkę. W towarzyszącym wideo wpisie modelka przyznała, że zdrowe odżywianie i sport odegrały kluczową rolę w jej powrocie do formy. "Kocham/kochałam każdą wersję. Czy wierzę, że odpowiednio zbilansowana dieta oraz aktywność fizyczna ma wpływ na to, jak nasz organizm się zachowuje i regeneruje? Tak. Czy głodziłam się w ciąży? Nie. Jadłam zdrowiej niż kiedykolwiek. Czy to geny? Nie wiem, ale wiem, że sport i zdrowy styl życia był mi wpajany od nastoletnich lat. Aktywność fizyczna dla dobrego samopoczucia to u mnie podstawa. Czy potrafię przytyć, gdy się nie pilnuję? Oj, tak - wyjawiła. Pod postem Sandry Kubickiej szybko pojawiło się mnóstwo komentarzy. "Sandra, wyglądasz pięknie (...)", "Po prostu piękna w każdym calu", "Chyba sobie ciebie ustawie na tapetę, żeby się motywować do działania" - pisali rozentuzjazmowani fani.
Sandra Kubicka niedawno podzieliła się refleksją na temat swojego podejścia do wychowywania dziecka. Gwiazda przyznała, że zanim została mamą, zdarzało jej się krytycznie oceniać inne kobiety opiekujące się maluchami. Teraz modelka, gdy sama mierzy się z wyzwaniami macierzyństwa, zmieniła zdanie i przeprosiła za wcześniejsze osądy. - Chce coś wam powiedzieć. Gdy nie byłam mamą, były takie sytuacje, że oglądałam coś na Instagramie, jakieś konta, już nie pamiętam kto, co i jak. Ale pamiętam, że kiedyś pomyślałam sobie: dziecko jej płacze, czemu ona go nie weźmie, czemu ona go nie uspokoi, biedne dziecko. I teraz z całym szacunkiem, przepraszam wszystkie mamy, o których tak mogłam pomyśleć, bo tylko mama mamę zrozumie - zaczęła gwiazda. Dalej Kubicka wyznała, że jej syn, Leonard, wszedł w etap częstego płaczu i krzyków. - (...) Czasami po prostu chcę sobie zrobić matchę i potrzebuję dwóch rąk, i nie mogę go ciągle mieć na rękach. Odłożę go na sekundę i jest afera. (...) Więc czasami możecie słyszeć w tle, że dziecko płacze, ale to niekoniecznie znaczy, że dziecku się dzieje krzywda - dodała.