Agata i Piotr Rubikowie od 2023 roku mieszkają w Miami. Na bieżąco dzielą się z fanami codziennością w Stanach Zjednoczonych. Na początku lutego celebrytka wrzuciła na swój instagramowy profil kilka relacji z pobliskiego szpitala. Zachwalała placówkę, jednak wspomniała o dość wysokich kosztach leczenia. "Wszyscy byli ekstremalnie mili. (...) Jako że jestem młoda i te badania nie są dla mnie w pełni refundowane, musiałam zapłacić 500 dolarów [blisko dwa tysiące złotych - przyp.red.], plus jeszcze dostanę rachunek za lekarza, co wyniesie prawie drugie tyle. No, ale cokolwiek. Najważniejsze, że wszystko jest okej i na jakiś czas mam spokój" - pisała. Teraz ponownie udała się u lekarza. Nie szczędziła słów krytyki.
20 lutego Agata Rubik wyjawiła, że wybiera się na USG. - Jadę do lekarza się dalej diagnozować - mówiła na InstaStories. Po zakończonym badaniu żona kompozytora pokazała zdjęcie rachunku, jaki otrzymała. Z zamieszczonej publikacji wynika, że musiała zapłacić ponad dwa tysiące złotych. Nie była z tego powodu zadowolona. "Te ceny za badania są tutaj totalnie od czapy" - czytamy. Później Agata Rubik wyjaśniła obserwatorom, jak wygląda odbiór wyników w Stanach Zjednoczonych. - Jestem już w domu. I taka ciekawa sprawa, bo pani, która wykonywała moje badanie, powiedziała, że nie powie nic, dopiero muszę czekać na telefon lekarza, który do mnie zadzwoni być może jutro albo pojutrze i mi powie, czy coś znalazł ciekawego, czy też nie - skwitowała na InstaStories.
Niedawno Agata Rubik odpowiadała na pytania internautów, którzy byli ciekawi, czy za mieszkanie własnościowe w USA należy zapłacić czynsz. Wszystko wyjaśniła. "Płaci się czynsz, my płacimy to raz na trzy miesiące, płaci się też co roku podatek, który jest znacznie większy niż w Polsce. (...) I tak z ciekawości: nas życie w naszym własnościowym mieszkaniu codziennie kosztuje 174 dolary [blisko 700 złotych - przyp.red.] po uwzględnieniu właśnie tych wszystkich opłat" - wyjawiła Agata Rubik na InstaStories.