• Link został skopiowany

Monika Brodka skomentowała wyniki wyborów. Mocna grafika!

Monika Brodka, jak mnóstwo gwiazd, podzieliła się faktem zagłosowania w wyborach prezydenckich 2025. Po ogłoszeniu wyników nie kryła rozczarowania.
Monika Brodka
KAPiF

Monika Brodka zadbała o to, aby przypomnieć obserwatorom o obowiązku obywatelskim, którym jest głosowanie w wyborach prezydenckich. Wokalistka 1 czerwca wybrała się do lokalu wyborczego i oddała głos na prezydenta Warszawy, co podkreśliła na InstaStories. "Trzask prask, zagłosowane" - napisała. Po tym, jak media obiegła wiadomość o wygranej Karola Nawrockiego, pojawił się kolejny komunikat ze strony gwiazdy.

Zobacz wideo Tak na początku reagował sztab Trzaskowskiego

Monika Brodka poszła na wybory. Jest zawiedziona wynikami

Wokalistka słynie z tego, że nie milczy w ważnych sprawach. Na Instagramie informuje fanów o postępach w karierze, czasami doda ujęcia ze sfery prywatnej, a 1 czerwca pamiętała o tym, aby przypomnieć swojej społeczności o wyborach. Po ogłoszeniu wyników dodała grafikę nawiązującą do przegranej Rafała Trzaskowskiego - widzimy zapłakaną minę, której usta są zrobione z charakterystycznych czerwonych korali. Przypomnijmy, że podczas ostatniego marszu Rafała Trzaskowskiego jego żona otrzymała czerwone korale od Joanny Senyszyn. - Kochani, idziemy po zwycięstwo. Niech do Pałacu Prezydenckiego powędrują czerwone korale, które mają zaczarowaną moc - przekazała podczas Wielkiego Marszu Patriotów. 

Monika Brodka użyła w grafice czerwonych korali. Jakie mają znaczenie?

Onet porozmawiał na temat słynnych korali z Karoliną Sulej, która jest dziennikarką i pisarką, zajmującą się antropologią mody. "Polityka bardzo lubi gesty i rekwizyty. Joanna Senyszyn w dość elokwentny sposób posłużyła się koralami, bo też z historii zapamiętujemy właśnie to: momenty. Pióro Wałęsy, którym podpisywał porozumienia sierpniowe. Strój Jacka Kuronia czy apaszki Jolanty Kwaśniewskiej. Pewne rzeczy stają się ikoniczne, dzieje się tak z konkretnego powodu. Kluczowe jest też wyczucie tudzież instynkt samego polityka czy polityczki, żeby stworzyć grunt dla sytuacji czy obrazu, które mają zostać zapamiętane. Uważam, że to świetna cecha. Z pewnością przydatna w garniturowym świecie polityki, gdzie wszyscy wyglądają tak podobnie" - przekazała rozmówczyni.

Więcej o: