Agata Buzek uświetniła takie produkcje jak "Rewers", "Moje wspaniałe życie", "Zemsta" oraz "Conann". Aktorka nie pojawia się za często na ściankach, ale zrobiła wyjątek dla Orłów, które odbyły się 10 marca w Teatrze Polskim im. Arnolda Szyfmana w Warszawie. Gwiazda chętnie pozowała do zdjęć po przerwie od show-biznesu. Spójrzcie, jak gwiazda obecnie wygląda.
Agata Buzek olśniła na Gali Orłów. Nie tylko ona skradła show
Gwiazda musiała zrobić sobie przerwę od światła reflektorów z powodów prywatnych - mama gwiazdy miała zachorować, co przekazał informator Świata Gwiazda. W związku z tym Buzek zamieszkała na Śląsku, porzucając plany zawodowe. "Pani Ludgarda, mama Agaty zachorowała i Agata pojechała na Śląsk opiekować się nią. Teraz jest już lepiej, ale Agata pozostaje w gotowości. Praca jest jej wielką pasją, ale rodzice i ich zdrowie są najważniejsi" - czytaliśmy na portalu. Aktorka po przerwie pokazała się w szarym komplecie garniturowym, który był ozdobiony kryształkami. Dzięki temu gwiazda błyszczała z dużej odległości. Aktorka postawiła przy tym na spięte włosy oraz delikatny, wieczorowy makijaż. Takiej cery można tylko pozazdrościć! Okazuje się, że nie tylko Buzek zwracała na siebie uwagę tłumu - show skradł również jej pies. Aktorka zabrała na galę czworonożnego przyjaciela. To dokładnie suczka Helena, która jest bardzo ważna dla Buzek. Gwiazda mieszka z nią od siedmiu lat, a co ciekawe Helena żyła wcześniej w Albanii. Okazuje się także, że przyjaciółka Buzek od dawna przebywa w środowisku show-biznesowym. "Dla psa, który wychodzi ze schroniska, wszystko i tak jest nowe, więc trzeba mu pokazać życie takim, jakie jest, a on je polubi, bo będzie miał przy sobie kochającego człowieka. Dlatego Helena na drugi dzień po adopcji poszła ze mną do teatru na próbę. Odtąd wszędzie jeździmy razem - na plan, na nagrania i wywiady. Wystąpiła już nawet w filmie" - mówiła Buzek dla "Zwierciadła".
Agata Buzek o przyjacielskiej relacji z suczką
Aktorka z Heleną ma niesamowitą więź. Pozwala jej spać w łóżku i spędza z nią dużo czasu wolnego. "Na trzecie adopciny Helena dostała ode mnie prezent: pozwolenie, by siedzieć na kanapach i spać ze mną w łóżku. Dziś sobie myślę: jak myśmy wcześniej żyły? Niemniej w relacjach między nami istnieją granice. Jestem dość konsekwentna – nie dlatego, że lubię psią tresurę, tylko dlatego, że to ułatwia psu życie i dzięki temu pies rozumie, czego się od niego chce. Staram się też odczytywać psie sygnały: na co Hela źle reaguje, na co zaczyna mlaskać, a kiedy ziewa ze zdenerwowania" - opowiedziała w "Zwierciadle". "Chcę, żebyśmy obie reagowały na przekraczanie granic i wzajemne potrzeby. Dlatego staram się uważnie czytać psie komunikaty" - uzupełniła.
