Książulo testuje mniejsze i większe lokale gastronomiczne w Polsce i za granicą, co zawsze cieszy się niemałym szumem w sieci. Jego film dotyczący karczmy pod Lublinem, który dodał na YouTube 11 lutego, uzyskał ponad milion wyświetleń w ciągu dnia od publikacji. Nie zabrakło testu żurku, barszczu czerwonego i bitek. Co urzekło, a co zniesmaczyło znanego youtubera?
Po wejściu był pod wrażeniem warunków, jakie zastał na miejscu. - Klimat panujący tutaj iście góralski. Podoba mi się. Czuję, jakbym z Krupówek wszedł do jakiejś karczmy typowej. (...) Wszystko tutaj robione na żywym ogniu. Pan ma w bemarach jakieś mięsiwa i tego pilnuje - powiedział Książulo. Zupy mu smakowały, jednak nie spodobały mu się uszka w barszczu czerwonym. Uznał, że są za twarde. Później przyszła pora na treściwsze pozycje. Już wiemy, że niektóre pozycje z menu wypadły bardzo dobrze. -Wjeżdżamy w dania główne i pierwszym z nich będą bitki, które poleciła mi pani przy barze.(...) Fajny jest też ten sos. Bardzo aromatyczny, mocno przyprawiony. Na pewno nie mogę powiedzieć, że to danie jest jałowe. Jeszcze mięsko trzeba spróbować. Bitka wołowa się rozpływa. Naprawdę delikates - przekazał. Choć był ogólnie pod wrażeniem, to pojawiło się coś, co go zaskoczyło, i nie ukrywał rozczarowania.
Książulo w następnej kolejności zamówił placek po zbójnicku. Zaskoczyła go wielkość porcji, którą określił jako "koryto jak dla świni". Za tak gigantyczne danie zapłacił 46 zł, ale zwrócił uwagę na jeden haczyk. - Nie ma tu ogórka. Ogórka trzeba sobie domówić. I taki półmisek kosztuje 11 zł. To uważam akurat za przegięcie. (...) Dużo, dużo - relacjonował, po czym dodał, że nie jest pewien, czy są warte takiej kwoty, bo niczym się nie wyróżniają i "smakują poprawnie". Ponadto porównał je do tego, co można dostać w sklepie w plastikowej torebce. To nie wszystko, co mu nie przypadło do gustu w tym daniu. - Nie podoba mi się to, że nie widzę na tym talerzu placka. Że jest cały przykryty warstwą sosu (...). Nie będzie po prostu chrupiący - ubolewał, oceniając ogólnie danie. - Tu się nie je, tu się żre - podsumował wizytę w knajpie. Wymienił, że jest wiele nieudanych pozycji, ale jakby przejeżdżałby obok, to wpadły "na schabowego albo na placka". Lubicie recenzje Książula? Dajcie znać w naszej sondzie na dole strony.
Podczas nagrań Książulo spotyka się z różnymi sytuacjami. Zdarzą się miłe, jak te, kiedy fani chcą zrobić sobie z nim zdjęcie, ale nie brakuje też niespodziewanych zwrotów akcji. Do takiej doszło, kiedy oceniał kebab na jednym z osiedlowych ogródków w Warszawie. Na nagraniu, które pojawiło się w styczniu, w pewnym momencie usłyszeliśmy krzyk kobiety. - To jest prywatne podwórko - zwróciła uwagę kobieta. - Czyje? - dopytywał youtuber. - To jest prywatne podwórko do tej kamienicy i proszę się stąd zabrać - grzmiała oburzona mieszkanka. Co się jeszcze wydarzyło? Zajrzyjcie tutaj: Książulo oceniał kebab, aż tu nagle... Reakcja mieszkanki hitem.