W piątek, 25 lipca Magdalena Biejat postanowiła wyjaśnić internautom, jak wygląda sytuacja na granicy polsko-niemieckiej, nawiązując do tego, co przedstawia Robert Bąkiewicz i Konfederacja. Zrobiła to, parodiując słynne nagranie Marcina Najmana, który czekał w niebieskiej kurtce na Stanowskiego. - Z miejsca wsiadłem, przyjechałem spełnić obywatelski obowiązek. A to jest jedna wielka prowokacja. Ludzie, przecież tu nikogo nie ma - parafrazowała Biejat, nawiązując do słów Najmana. Długo nie musiała czekać na reakcję.
Nagranie Marcina Najmana stało się w pewnym momencie hitem internetu. Do tej pory jego wizerunek w niebieskiej kurtce trafia na wiele memów. Nic więc dziwnego, że posłużył Magdalenie Biejat za inspirację. Nie do końca spodobało się to jednak samemu Najmanowi, który - choć na początku stwierdził, że "docenia", to jednak szybko ujawnił, co najbardziej wyprowadziło go z równowagi. Okazuje się, że bardzo wziął do siebie temat, który poruszyła polityczka.
- Jak pani mogła połączyć moją osobę z Bąkiewiczem, to ja po prostu nie mam najmniejszego pojęcia. Ja nie mam nic wspólnego z Bąkiewiczem i zapewniam panią, że nie będę miał. Mam prawicowe poglądy, ale wie pani, nie każdy pies we wsi to Burek. Także bardzo bym prosił, przy największej mojej sympatii, choć mamy kompletnie różne światopoglądy, to naprawdę darzę panią dużą sympatią. Natomiast bardzo proszę nie łączyć mnie z kwestiami, z którymi nie mam nic wspólnego - powiedział Najman.
Marcin Najman postanowił też zareagować na dalszą część wypowiedzi Magdaleny Biejat. Wspomniała ona bowiem o danych dotyczących napływu migrantów. - Liczby spadają. Nie ma żadnego napływu migrantów, nie ma żadnego ataku, nie ma żadnych hord na granicach - podkreśliła. Marcin Najman odniósł się do tych słów, wspominając, że jest przeciwny nielegalnej imigracji do Polski. Potem po raz kolejny zapewnił, że nie ma nic wspólnego z żadnymi partiami politycznymi. - Wiem, że świat nie jest czarno-biały i nie da się wszystkich przypadków rozpatrzyć jednakowo. Inna sprawa, że od pilnowania polskich granic są polskie służby, które są do tego powołane. Ja mam prawicowy pogląd, ale proszę nie łączyć mnie z jakimiś partiami czy z jakimiś medialnymi frakcjami, bo ja jestem człowiekiem absolutnie niezależnym, który nie pełni roli zawodowego polityka - zapewnił.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!