Zygmunt Solorz doczekał się trójki dzieci - Tobiasa, Piotra i Aleksandry. Przedsiębiorca toczy z rodziną spór o sukcesję, który do tej pory przyniósł falę dymisji. 15 lipca pisaliśmy o tym, że podobno Solorz nie rozmawia z dziećmi. "Rodzina nie usiadła razem przy wigilijnym stole. Piotr widział ojca przelotnie w Polsacie. Aleksandra po przejechaniu połowy Europy zdołała z nim porozmawiać 15 minut. To chyba najsmutniejsza sprawa, jaką kiedykolwiek prowadziłem" - podkreślał mecenas Paweł Rymarz, który reprezentuje Tobiasa Solorza, w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Piotr Żak pełni funkcję prezesa Telewizji Polsat. A co z Tobiasem Solorzem? Jak twierdzi Paweł Rymarz, przyjęte w sierpniu 2024 roku ustalenia ws. sukcesji miały zakładać, że wraz z początkiem 2025 roku zostanie on prezesem Cyfrowego Polsatu i Polkomtelu. "Z całą pewnością taka była propozycja pana Solorza przekazana w 2024 r., z którą panowie Tobias Solorz i Piotr Żak się wtedy godzili" - przekazał Paweł Rymarz w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Mecenas wspomniał także o sądowej batalii i możliwych skutkach w przypadku wygranej dzieci Solorza. "Dzieci będą decydować o obsadzie władz w spółkach z grupy od góry do dołu. Zapewne też Tobias Solorz zostałby prezesem Cyfrowego Polsatu i Polkomtelu. (...) Przyjdzie czas, w którym dzieci pana Solorza o tym i innych sprawach dotyczących zarządzania spółkami samodzielnie zdecydują" - powiedział.
Paweł Rymarz wspomniał także o tym, że dzieci Zygmunta Solorza nie chcą spierać się z ojcem. Tracą jednak nadzieję na to, że w przyszłości dojdą do porozumienia. "Nie mam wątpliwości co do tego, że dzieci chciałyby ugody, chociażby ze względów ogólnoludzkich, osobistych. Jednak wszyscy mają coraz mniejsze nadzieje na to, że otoczenie prezesa dopuści do spotkania i pojednania dzieci z ojcem w przewidywalnej przyszłości. Od miesięcy nie odbyło się ani jedno umówione ich spotkanie bez udziału osób trzecich" - powiedział mecenas w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!