Maryla Rodowicz ostatnio odświeża swoje wielkie hity z udziałem gwiazd młodego pokolenia. Z Mrozem nagrała cover nieśmiertelnej "Sing Sing", a z Roksaną Węgiel "Damą być". Teraz przyszła pora na hitową "Małgośkę", którą Rodowicz odświeżyła z Lanberry. Internauci są podzieleni po wysłuchaniu utworu. Jak wynika z najnowszej wypowiedzi samej zainteresowanej, ona także nie do końca zachwycona współpracą z młodszą koleżanką po fachu.
2 lipca ukazał się teledysk i cover do "Małgośki" - piosenki, którą Rodowcz nagrała w 1973 roku. Nowa wersja wyprodukowana przez Lanberry szybko podzieliła internautów. W komentarzach pod teledyskiem rozgorzała dyskusja i nie zabrakło słów krytyki. "Wolę oryginał", "Niestety, brzmi to źle", "I po co było to ruszać? Straciło CAŁĄ swoją moc. Przecież 'Małgośka' ma moc, energię! Ehhh...", "Najmniej potrzebne odświeżenie utworu w historii polskiej muzyki. Nawet nie dogania oryginału", "Zmodyfikowano akordy. Jestem na NIE. Linia melodyczna stała się zbyt niejasna i bazująca na domysłach", "Tragedia", "Okropne" - pisali internauci w komentarzach pod teledyskiem na YouTube.
Niektórzy mieli jednak inne zdanie i komplementowali cover. "Zazwyczaj z pewną obawą podchodzę do odświeżenia tak kultowych piosenek, ale w tym przypadku już po paru wersach odetchnęłam z ulgą. Ach, ta Małgośka. No świetnie to wyszło", "Piękna, lekka wersja nieśmiertelnego przeboju. Idealna na lato, brawo", "Fajna jest ta wersja - świeże, ciekawe podejście do znanej melodii" - chwalili internauci.
Teraz o kulisach produkcji opowiedziała sama Maryla. Rodowicz udzieliła wywiadu Plejadzie, w którym zdradziła, że nie miała wpływu na ostateczny kształt coveru i jego brzmienie, bo za te najnowsze realizacje jej hitów odpowiadają jej młodsi koledzy po fachu. W przypadku "Małgośki" ostatnie zdanie należało więc od Lanberry.
Lanberry była bardzo stanowcza, jeżeli chodzi o sposób śpiewania i właściwie ona dyrygowała wszystkim w studio. Wraz z producentem [Jakubem] Galińskim. Strofowali mnie, czy ma być tak, czy nie tak
- powiedziała gorzko.
Na tym nie koniec, bo piosenkarka zdradziła, jak wyglądała praca w studio nad nową "Małgośką". "Na początku weszłam do studia i zaśpiewałam po swojemu, czyli z dużą mocą. Ryknęłam, ale producenci mnie zatrzymali i powiedzieli, że robimy bardziej nostalgiczną wersję - bez 'napinki'" - powiedziała gwiazda i dodała: "No ale cóż, takie jest założenie tej płyty, że młodzi artyści wybierają utwór i go produkują. Więc musiałam się podporządkować".
Ostatecznie piosenkarka przyznała, że klimat jej utworu został zachowany, choć jej zdaniem "Małgośka" straciła pazur. "Ona [nowa wersja] jest rzeczywiście taka bardziej nostalgiczna. Ale mnie się podoba, że jest taka country, ponieważ to był zawsze mój żywioł [...] A że 'Małgośka' straciła pazur? Ale zachowała nostalgię i tę smutną opowieść o porzuconej kobiecie" - podsumowała.