Były gitarzysta zespołu Kult, Piotr M. stanie przed sądem w sprawie dotyczącej wyłudzania odszkodowań z polis na życie. W lutym 2024 roku TVN24 podało informację, że śledczy zarzucają artyście udział w procederze, którego głównym elementem miało być posługiwanie się fałszywymi dokumentami zgonów rzekomo wystawionymi w Stanach Zjednoczonych. Teraz w mediach pojawiły się nowe ustalenia prokuratury.
Według ustaleń prokuratury przekazanych TVN24, Piotr M. razem ze swoją partnerką i jej synem próbował doprowadzić do wypłaty środków finansowych z tytułu ubezpieczenia. Zgłoszona przez wspomnianych do ubezpieczycieli śmierć kobiety w wypadku samochodowym okazała się fikcją - kobieta była cała i zdrowa, a żadne zdarzenie tego typu nie miało miejsca. Fałszywy akt zgonu miał zostać wystawiony w polskim urzędzie. Na tej podstawie złożono roszczenie opiewające na ponad milion złotych.
W toku postępowania okazało się, że Piotr M. miał być upoważniony do dostępu do konta, na które miały trafić wyłudzone pieniądze. Artysta został jednak zatrzymany wraz z drugim podejrzanym w banku w momencie próby formalizacji tego dostępu. W związku z nowymi ustaleniami śledczych, zarzuty wobec muzyka zostały zaostrzone - z współudziału w oszustwie na próbę przyjęcia środków pochodzących z przestępstwa. "Podejrzany M. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, ale potwierdził, że taki fakt miał miejsce" - przekazał TVN24 Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Piotr Antoni Skiba. Poinformowano także, iż partnerka artysty i jej syn przebywają w areszcie tymczasowym, wobec Piotra M. zastosowano środek wolnościowy - dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.
W lutym 2024 roku, czyli niedługo po tym, jak pierwsze doniesienia o sprawie pojawiły się w mediach, Piotr M. za pomocą mediów społecznościowych wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że jego koledzy z zespołu nie mieli żadnej wiedzy na temat całego przestępczego procederu. "Jest mi bardzo przykro, że przez moje zaniechanie i brak reakcji ucierpiało dobre imię zespołu. Wszystkich tych, których zaufanie zawiodłem - przepraszam (...). Ufam, że wymiar sprawiedliwości stanie w tej sprawie na wysokości zadania i prawda zostanie wyjaśniona" - napisał w oświadczeniu artysta.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!