Małgorzata Kożuchowska wróciła pamięcią do jednego z momentów swojej kariery, który, choć minęły lata, wciąż wywołuje w niej emocje. W najnowszym odcinku podcastu "WojewódzkiKędzierski" aktorka opowiedziała o dawnym spotkaniu z reżyserem Wojciechem Smarzowskim, które pozostawiło po sobie nie tylko niedosyt, ale i cień rozczarowania.
Kożuchowska w szczerej rozmowie wyjawiła, że kiedyś zwróciła się do reżysera z prośbą o spotkanie w sprawie potencjalnej współpracy. Ku jej zaskoczeniu, Smarzowski miał odrzucić kandydaturę gwiazdy "Rodzinki.pl", argumentując to... jej wyglądem. - On powiedział: "Co ty byś u mnie zagrała? Jesteś za ładna do moich filmów". Moim zdaniem ani nie jestem za ładna, ani nigdy nie byłam w polskim kinie amantką. Zawsze byłam raczej komediowa, charakterystyczna, taka jest prawda - zaznaczyła aktorka. Choć Kożuchowska nie kryje, że tamta sytuacja była dla niej trudna, to dziś podchodzi do niej z dystansem. Gwiazda podkreśliła, że ceni dorobek Smarzowskiego, ale wie, że jego podejście do filmów po prostu nie przewiduje roli dla aktorki takiej jak ona. - Wojtka uwielbiam. Powiedziałam to głośno i mam nadzieję, że nie pożałuję. Dlatego bym do niego nie zadzwoniła, bo już wiem, że on nie ma miejsca w swoim filmowym świecie dla mnie. Powiedział mi to i to jest uczciwe, ma do tego prawo. Wiadomo, było mi trochę przykro, ale to było dawno - powiedziała Kożuchowska.
Małgorzata Kożuchowska nigdy nie kryła, że duchowość i religia mają w jej życiu ogromne znaczenie. Gwiazda poruszyła ten temat m.in. w rozmowie z Jastrząb Post, - Wiara daje mi siłę i trzyma mnie w ryzach. Mam kręgosłup moralny, ale często jest ona taką zwykłą pomocą w codzienności. Kiedy mam gorszy dzień, ale nie tylko, to wiem, że jest ktoś, kto czuwa - wyjawiła. Nic dziwnego, że emocje związane z wyborem nowego papieża towarzyszyły również i aktorce. 8 maja Kożuchowska opublikowała na Instagramie zdjęcie nowego zwierzchnika Kościoła, Leona XIV, i podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat jego pierwszych słów skierowanych do wiernych. "'Pokój Wam wszystkim!' - tak powitał wiernych nowy papież Leon XIV. Pierwszy papież z USA, z Chicago. Mówił o byciu razem, o kościele dla wszystkich, o budowaniu mostów i o dialogu. O tym, że świat potrzebuje dziś pokoju. Zaczyna się nowy rozdział w życiu Kościoła" - wyznała Kożuchowska. To jednak nie wszystko. W dalszej części wpisu aktorka wyraziła nadzieję na to, że nowy papież będzie głosem bliskim ludziom. "Po tym pierwszym przemówieniu jestem pełna nadziei, że to papież rozumiejący dzisiejszy świat i będzie prowadził Kościół bliski ludziom i rozumiejący ich problemy. Modlę się dziś za niego!" - podsumowała aktorka.