Tom Cruise wziął niedawno udział w serii konferencji prasowych promujących najnowszą odsłonę filmu "Mission: Impossible - The Final Reckoning", które odbyły się m.in. w Cannes. Aktor z zaangażowaniem opowiadał o produkcji i pracy na planie. W pewnym momencie jednak rozmowa zeszła na nieoczekiwane tory. Gwiazdor został zapytany o zbliżający się Dzień Ojca.
Tom Cruise jest ojcem trójki dzieci: adoptowanego rodzeństwa Isabelli i Connora, z małżeństwa z Nicole Kidman, oraz nastoletniej Suri, którą ma z byłą żoną, Katie Holmes. Nie dziwi więc pytanie dziennikarza serwisu E!News o to, w jaki sposób zamierza spędzić zbliżający się Dzień Ojca. Warto tu zaznaczyć, że w Ameryce przypada on w tym roku na 15 czerwca. Aktor jednak w odpowiedzi, zamiast odnieść się do swojego życia prywatnego, ograniczył się do ogólnego i zdawkowego komentarza, który nie nawiązywał w żaden sposób do jego dzieci. - Wiesz... Po prostu dobrze się bawić. Kręcenie filmów, wielkie przygody, świetna zabawa - wyjawił z zakłopotaniem.
Fakt ten nie umknął uwadze mediów i internautów, którzy szybko zaczęli zastanawiać się, dlaczego aktor nie wspomniał o swojej rodzinie. Relacje gwiazdora z dziećmi, a zwłaszcza z Suri, od dawna pozostają tematem spekulacji. Aktor nie widział jej od ponad dziesięciu lat. Wiele osób twierdzi, że nie utrzymują kontaktów z powodu przynależności Cruise’a do Kościoła scjentologicznego. Córka aktora miała również odciąć się od sławnego ojca, rezygnując z jego nazwiska.
W trakcie jednej z konferencji promocyjnych nową część "Mission: Impossible" doszło również do innego zaskakującego incydentu z aktorem i dziennikarzami. Podczas wydarzenia w Seulu reporter nawiązał do niedawnych zapowiedzi Donalda Trumpa dotyczących wprowadzenia ceł na produkcje filmowe realizowane poza granicami Stanów Zjednoczonych. Zagadnienie okazało się szczególnie trafne, ponieważ nowa odsłona słynnej serii była kręcona m.in. w Wielkiej Brytanii, Norwegii i Republice Południowej Afryki. Tom Cruise nie zdecydował się jednak na odniesienie tematu. Z widocznym dystansem zaznaczył, że woli skupiać się na pytaniach związanych bezpośrednio z filmem, wyraźnie unikając politycznych odniesień.