O związkach Mateusza Damięckiego swego czasu rozpisywały się media. Zanim aktor związał się ze swoją aktualną partnerką, był mężem tłumaczki Patrycji Krogulskiej, ale ich relacja nie przetrwała próby czasu i w 2011 roku zakończyła się rozwodem. W życiu Damięckiego niedługo potem pojawiła się nowa kobieta, Paulina Andrzejewska. Para zdecydowała się na ślub po siedmiu latach związku i w 2018 złożyła przysięgę małżeńską. Małżeństwo doczekało się także narodzin dwójki dzieci, synów Franciszka i Ignacego. W jednym z ostatnich wywiadów żona Mateusza Damięckiego otworzyła się na temat kwestii zazdrości w związku.
Mateusz Damięcki ma za sobą wiele ról serialowych amantów, więc romantyczne uniesienia i kręcenie scen intymnych z ekranowymi partnerkami to dla niego nic nowego i jest stałym elementem tego zawodu. Konieczność wcielania się w różne role to także wyzwanie dla bliskich każdej osoby pracującej w tym wymagającym zawodzie. W rozmowie z serwisem Plejada partnerka Mateusza Damięckiego, Paulina, podkreśliła, że ma pełne zaufanie do męża i podchodzi do tego tematu ze zdrowym rozsądkiem. Mało tego przyznała, że jego partnerki z planu darzy dużą sympatią.
Rzeczywiście parę osób pytało, jak ja się po tym trzymam. Widziałam, że mąż się całuje w filmach, ostatnio z kolejną dziewczyną, ale na szczęście partnerują mu wspaniałe aktorki, wszystkie je lubię
- podkreśliła. Ukochana aktora przyznała, że doskonale rozumie specyfikę tego zawodu i sceny pocałunków nie wywołują u niej zazdrości. Podkreśliła, że ma ze swoim partnerem zdrową relację, której podstawą jest dojrzałość i zaufanie. Paulina Andrzejewska od wielu lat pracuje jako choreografka, więc zna także specyfikę branży.
Pamiętam, jak w spektaklu miał się pocałować z Magdą Lamparską, i pocałował się na próbie, na której byłam. Powiedziałam: 'to nie wygląda dobrze, musisz ją pocałować tak naprawdę'. Widziałam, że byli zdziwieni, no ale pocałowali się, zachowali się profesjonalnie, a ja też podeszłam do tego profesjonalnie
"Nie zdarzyło mi się jeszcze być zazdrosną o takie sceny, bo rozumiem, że to jest praca. Mateusz w życiu prywatnym nie daje powodów do zazdrości, ale wiadomo, że różnie może być" - podkreśliła.
Ukochana Mateusza Damięckiego przyznała, że kręcenie scen pocałunków jest także trudne dla jej męża, więc doskonale rozumie także jego położenie. Sama jest tancerką, więc kwestia bliskości z partnerami z planu, czy duetu tanecznego nie jest jej obca. "Na razie jest dobrze, choć rzeczywiście ma sceny z pięknymi kobietami. Całuje się z najpiękniejszymi aktorkami w Polsce, ale wiem, że dla niego to jest trudne, bo to wcale nie jest tak łatwo co chwilę się z kimś całować (...) Z jednej strony to jest praca, a z drugiej - jakieś przekroczenie granicy intymności. Wiem, że oni są w tym kierunku szkoleni, więc też im to trochę ułatwia. My, tancerze, też mamy bliskie duety miłosne, ale my pracujemy z ciałem nieco inaczej, nigdy nie było bez krępacji, ale to się traktuje zawodowo, czuje się tę energię między dwojgiem tancerzy, jesteś w innym świecie w tym momencie. Tańczysz, ale nie myślisz o życiu prywatnym" - podsumowała