Marlena Milwiw urodziła się w 1931 roku we Lwowie, a już w 1955 roku ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie. Na dużym ekranie zadebiutowała w filmie Wojciecha Hasa "Jak być kochaną". Później występowała także w "Świecie według Kiepskich" oraz "Pierwszej miłości". Aktorka zmarła w wieku 93 lat.
Informację o śmierci Marleny Milwiw przekazała Krystyna Demska-Olbrychska. Planowała spotkać się z aktorką. "Umówiłyśmy się na 3 maja. Mam wolny dzień, Daniel wyjeżdża do Krakowa, nagadamy się za wszystkie czasy. Dzwoniłam kilka razy dzisiaj, żeby potwierdzić, ustalić godzinę. Moja centrala milczała. Co do diabła. Zdenerwowana zadzwoniłam do syna Marleny, Piotra: Mama w szpitalu, źle się poczuła i przed południem zawieziono ją do Piaseczna, chociaż nie chciała. No, skoro zawieziono, a ona nie chciała… Zmusić Marlenę do czegoś było prawie niemożliwością, więc zaczęłam się szykować do wizyty w Piasecznie zaraz, teraz, dzisiaj. Daniel postanowił mi towarzyszyć. Wtedy przyszedł sms od Piotra: Mama nie żyje" - przekazała w mediach społecznościowych. Wiadomość o śmierci babci Aleksandra Barona potwierdziła także Marlena Miarczyńska, prezes Fundacji Artystów Weteranów Scen Polskich. "To kolejna wielka strata i ogromny smutek w Skolimowie" - powiedziała dla "Faktu".
Przed śmiercią Marlena Milwiw mieszkała w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Była zadowolona z otoczenia oraz opieki zdrowotnej. "Żyje mi się tu jak w puchu. Jest to znakomite miejsce. Park jest piękny, mieszkanie mam jedno z piękniejszych w całym domu. Jest wspaniała opieka, każdemu życzę takiej starości" - podsumowała w rozmowie z "Super Expressem".
Aleksander Baron czasami publikował w sieci wspólne fotografie z babcią. W jednym z wywiadów wspomniał o tym, jaką mają relację. Mógł liczyć na wsparcie Marleny Milwiw. " "Babcia niesamowicie mi kibicuje, proszę, napisz to w tekście: Babciu Marleno, pozdrawiam cię i całuję" - wyznał w przeszłości na łamach "Gali" Aleksander Baron.