Nowa partnerka Marcina Hakiela bardzo szybko polubiła życie w blasku fleszy i chętnie towarzyszy swojemu ukochanemu w branżowych imprezach. Ostatnio na jednej z nich para pojawiła się ze swoim małym dzieckiem. Dominika Serowska jest także aktywna w mediach społecznościowych, gdzie chętnie odpowiada na pytania fanów. W najnowszej sesji Q&A poruszono temat alimentów, jakie Marcin Hakiel płaci na swoje dzieci. Ukochana tancerza stanowczo zareagowała na tego typu pytanie.
Marcin Hakiel i Katarzyna Cichopek doczekali się narodzin dwójki dzieci. 15-letniego dziś Adama i 11-letniej Heleny. Para po rozwodzie dzieli się opieką nad nimi. W programie "Back to School. Prawdziwy egzamin" Dominika Serowska powiedziała, że jej partnerowi bardzo zależało na łączonej opiece nad dziećmi. - Zdecydowałam się na związek z mężczyzną, który już ma swoją przeszłość. Marcin jest bardzo zaangażowany. Bardzo walczył o to, żeby jednak te dzieci były z nim właśnie podzielone po równo, czyli tydzień u mamy, tydzień u niego. Trzeba teraz umieć to wszystko pogodzić, żeby każdy był zadowolony i czuł się zaopiekowany, ale wydaje mi się, że całkiem nieźle nam idzie - wyznała Serowska.
W najnowszej sesji Q&A, którą ukochana Hakiela zorganizowała na Instagramie, padły pytania nie tylko o jej związek, ale także o dzieci jej aktualnego partnera. Jeden z internautów postanowił poruszyć kwestię alimentów. Zapytano, jakie kwoty Hakiel przelewa na dzieci. Reakcja Serowsiej była natychmiastowa. Była zszokowana, że padło tego typu pytanie.
Ludzie... Litości
- podsumowała krótko.
W jednym z ostatnich wywiadów w podkaście "co przekazuJESZ" Dominika Serowska opowiedziała o tworzeniu patchworkowej rodziny. Ukochana Hakiela przyznała, że jest to spore wyzwanie.
To nie jest prosta sprawa. Jest dużo emocji, każdy członek tej rodziny wnosi coś swojego. Empatia i cierpliwość są kluczowe
- podkreśliła. Wspomniała także o tym, że nie stara się na siłę przekonywać do siebie dzieci swojego partnera. - Nie zależy mi, żeby ktoś mnie lubił. Jestem sobą. Jak dzieci chcą ze mną pogadać, to spoko. Jak nie - też ok. Nie robię cyrków, nie osaczam ich (...). Trzeba dać dzieciom przestrzeń, nie siedzieć im na głowie. Myślę, że one to doceniają - podsumowała. Więcej przeczytasz tutaj: Ukochana Hakiela prosto z mostu o relacji z jego dziećmi. "Nie zależy mi, aby ktoś mnie lubił"
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!