Doda ma na koncie nieudane małżeństwo z Emilem S. Byli partnerzy działali wspólnie w branży filmowej. Pracowali przy produkcjach "Pitbull. Ostatni pies" oraz "Dziewczyny z Dubaju". W mediach od dłuższego czasu głośno było o rzekomych problemach wokalistki oraz jej byłego męża z inwestorami. Twierdzono, że podobno nie wypłacili im pieniędzy. W marcu "Puls Biznesu" poinformował o decyzji prokuratury w sprawie Dody i Emila S. "Na poczet szkód inwestorów Ent One Investments prokuratura zajęła majątek wart ponad 11 mln zł. To m.in. mieszkanie matki Dody i dwa lokale użytkowe we Wrocławiu oraz prawie 1,5 mln zł w gotówce" - czytaliśmy. W najnowszym wywiadzie wokalistka skomentowała całą sytuację.
Doda wystąpiła ostatnio w podcaście "Rozmowy w dresie". Wokalistka odniosła się do krążących informacji na temat rzekomych problemów z inwestorami. - Jeżeli przyjmowałabym każdą propozycję, bo mój Instagram stał się wyrocznią i handlowym wehikułem, i trampoliną do z**********i, to musiałabym zrobić z tego słup reklamowy i zarobiłabym dziesięć baniek w pięć lat, więc dlaczego ktoś myślał, że jestem w stanie się pokusić, żeby z*********ć jakieś marne kilkanaście baniek inwestorom, przekreślić całe swoje życie, wszystko, na co pracuję od 13. roku życia, uciec na Maltę, kupić sobie tam dom i już nigdy nie mieć powrotu do domu, do końca życia być uznawana za oszustkę i złodziejkę za coś, co jestem w stanie zarobić? O ile już nie zarobiłam? Pewne rzeczy są bezcenne - powiedziała Doda.
Prokuratura zabezpieczyła nagranie, na którym były mąż mówił do Dody, że chciałby podarować jej "małą Żabkę". - Małą chciałem ci dać Żabkę, sprzedam tę małą Żabkę, oddam ci te 1,5 mln i będę z tobą kwita - padło z jego ust. Doda odniosła się do dowodu, który został znaleziony na jej telefonie. - Nagranie jest z początku 2021 roku, chwilę przed tym, zanim złożyłam pozew o rozwód, i chwilę przed tym, zanim wchodziliśmy na plan "Dziewczyn z Dubaju", chwilę po tym, jak zabrali mi moje prywatne środki z domu. Nie dziwi mnie, że on swoje prywatne środki chciał zainwestować w sklepy, które miały przynosić mu dochód. Boję się jednego - że prokuratura nie znalazła tych pieniędzy, które zarobił film. Dlaczego się tego boję? Bo to będzie świadczyło o tym, że wszyscy będą w*******i, łącznie ze mną, i będą szukali pieniędzy prywatnych - skwitowała.