Agnieszka Chylińska to jedna z tych artystek na polskiej scenie muzycznej, która zawsze jest do bólu szczera i mówi to, co myśli, jednocześnie nie przejmując się opinią innych. Do historii przeszły słowa wokalistki podczas gali wręczenia Fryderyków w 1997 roku. Jej słynne "f**k off" do dziś wzbudza skrajne emocje. 7 marca na gali On Air Music Awards 2025 artystka nawiązała do swojego głośnego przemówienia.
Fryderyki to jedne z najbardziej prestiżowych nagród muzycznych w Polsce. To właśnie gala z przemówieniem Agnieszki Chylińskiej zapisała się w historii jako prawdziwy skandal. Podczas gali wręczania nagród artystka pojawiła się na scenie dwukrotnie. Kiedy zdobyła pierwsze miejsce w kategorii "zespół roku" zdecydowała się na szczere do bólu przemówienie, podczas którego w wulgarny sposób odniosła się do nauczycieli. "Dziękuję rodzicom za to, że zaakceptowali mnie taką, jaka jestem, bratu Wawrzyńcowi, którego bardzo kocham, i Krzyśkowi, którego też kocham (...). Aha! Wymyśliłam sobie coś takiego. Muszę powiedzieć o nauczycielach. Słuchajcie! F**k off! Nienawidzę was" - wypaliła artystka, co odbiło się szerokim echem w mediach. Na widowni wówczas rozległ się aplauz, a prowadzący Artur Orzech nie bardzo wiedział, jak zareagować na tę sytuację. "Dobrze, że jestem wykładowcą" - skwitował.
Tym razem Agnieszka Chylińska pojawiła się w Gliwicach na gali On Air Music Awards 2025, gdzie wykonała utwór "Kiedyś do ciebie wrócę". Podczas gali otrzymała także nagrodę specjalną. Odbierając ją, nawiązała do swojego głośnego przemówienia sprzed lat.
Statuetka jest piękna i ciężka. Bardzo chciałam podziękować za tą nagrodę. Korzystając z tego, że jestem w telewizji i mówię na żywo, to tym razem bardzo chciałabym pozdrowić nauczycieli, ale moich dzieci. Uwielbiam was!
- powiedziała Chylińska.
Skandalizującą wypowiedź Chylińskiej z gali Fryderyków z 1997 roku szeroko komentowano w środowisku artystycznym. Głos w sprawie zachowania wokalistki zabrał nawet nieżyjący już Czesław Niemen. Artysta bardzo mocno skrytykował jej zachowanie. "Co do Chylińskiej, uważam, że tak dobra wokalistka jak ona nie powinna była na scenie puszczać bąka" - podsumował.