Prof. Monika Płatek jest polską prawniczką oraz wykładowczynią akademicką m.in. na Uniwersytecie Warszawskim. Dodatkowo udziela się także jako ekspertka ds. prawnych, występując w różnych programach informacyjnych, np. w TVN24, czy wypowiadając się dla Onetu. Prof. Płatek prowadzi także stronę na Facebooku, gdzie niedawno zamieściła niepokojący wpis. Zareagowała nim na wiadomość e-mail, którą miała otrzymać od pewnego internauty.
Profesor Płatek postanowiła nie pozostać dłużna internaucie, który 5 marca przesłał jej maila pod tytułem "Pani śmie być jakimkolwiek 'autorytetem'?", do którego załączył screen z platformy X. Uwieczniono na nim wpis, którym jakiś użytkownik miał sugerować, iż ojciec kobiety był przed laty generałem brygady SB. "Podejrzewany o związek z zamachem na Jana Pawła II. W 1984 zawieszony w związku z zamordowaniem ks. Popiełuszki (...). Nie wiedzieliście? To już wiecie" - napisano w poście, zamieszczając przy nim zdjęcie Moniki Płatek. Prawniczka prędko zabrała głos, już na starcie wyjaśniając, że jest to nieprawda. "Kiedy mój ojciec Zdzisław Płatek umierał w 1998 roku mówił do mnie - 'przynajmniej teraz przestaną cię prześladować i przypisywać ci tamtego generała'. (...) Ten gość z dzisiejszego maila nie jest ani pierwszy, ani pewnie ostatni" - zaznaczyła profesor, opisując w dalszej części wpisu dokładną historię życia swojego ojca.
Nie znałam generała Zenona Płatka. Nie pamiętam go nawet z procesów Popiełuszki. (...) Rzadko traktuje Facebook do uprawiania opowieści z osobistego życia. Ale w sumie z jednej strony - mój ojciec Zdzisław Płatek wart jest tego, by o nim wspomnieć i jednak - uprosić grzecznie, by się o*********ć od jego pamięci
- napisała jasno prawniczka. "Chcecie mnie atakować - to wysilcie się i zamiast etykiet zacznijcie używać argumentów. Wszystkim nam to dobrze zrobi" - podsumowała dalej dosadnie wpis.
Do kwestii internetowego hejtu odniósł się w lutym bieżącego roku Maciej Dowbor. Prezenter poruszył ten temat w rozmowie z Plotkiem, nawiązując do komentarzy, które otrzymuje m.in. jego żona Joanna Koroniewska. - Jesteśmy dorosłymi ludźmi, którzy w mediach pracują od 25 lat (...). Przeżyliśmy już wiele różnych sytuacji. Hejt czy też krytyka, czasem brutalne traktowanie przez widzów, to jest coś, co jest elementem tej pracy. To jest nieodzowny element, którego nie da się uniknąć. Nie ma takiej osoby, która nie została nigdy skrytykowana. Mówię o osobach, które publicznie funkcjonują. Uważam, że z tym trzeba się liczyć - opowiadał z przejęciem Dowbor.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!