Na początku stycznia Jerzy Owsiak informował, że nieustannie otrzymuje groźby śmierci, które natychmiast zgłasza na policję. Problem nasilił się po nagonce TV Republika, która dokłada wszelkich starań, aby szczuć na założyciela Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. "Krócej być nie może. 'Zabić Owsiaka, strzelać mu prosto w łeb'. To internetowy wpis z wczoraj. No, moi Drodzy, rozkręca się nieźle, mówię wam. Hej, Telewizja Republika, czujecie, co robicie? Zastanawiacie się? I kolejny wpis: '100 tysięcy za zabicie Owsiaka'. Robimy swoje i zgłosiliśmy to na policję" - poinformował aktywista. Niedawno okazało się, że 71-latek, który wysyłał Owsiakowi groźny karalne, inspirował się właśnie przekazem TV Republika. Mężczyzna został zatrzymany przez policję, a za założycielem WOŚP wstawiło się wiele gwiazd. Tym razem głos zabrała Joanna Racewicz.
Joanna Racewicz podczas jednego z ostatnich wywiadów zabrała głos w sprawie Jerzego Owsiaka. Dziennikarka przyznała, że kiedy przeczytała wpis założyciela WOŚP na temat gróźb śmierci, to była przerażona. Podkreśliła, że autorzy takich wpisów, czy korespondencji powinni być ujawniani ku przestrodze innych. "Ścierpła mi skóra, kiedy przeczytałam facebookowy wpis Jurka Owsiaka. Ten o łajdackim hejcie, o telefonach do Fundacji, o życzeniu mu śmierci. Tak, powinno się ujawniać i pokazywać hejterów. Tak, powinni być ścigani przez policję i stawiani przed wymiarem sprawiedliwości. To powinna być norma, a nie wyjątek. Nieuchronność kary może być skuteczną lekcją" - podkreśliła. W dalszej części wywiadu odniosła się także do ostatnich działań stacji TV Republika, która napędza ten hejt.
Co zrobić z telewizją, która sieje nienawiść? Z pseudodziennikarzami, którzy nawołują ''dość łzawych historii, wpłacajcie na nasze konto, bo liczy się wolność słowa''? Odebrać koncesję? Odciąć prąd? Nie mam pojęcia. Wiem, że mylą pojęcia. Wolność słowa to nie wolna amerykanka. Nie każdy, kto ma antenę może nazywać się dziennikarzem. Wstyd i hańba polskich mediów. Brakuje słów
- wyznała Joanna Racewicz.
ZOBACZ TEŻ: Sawiccy wydali już oświadczenie. W tle szokujące materiały o Agacie
W dalszej części wywiadu Joanna Racewicz przyznała, że ma szczerą nadzieję, że ta cała sytuacja jeszcze więcej osób zachęci do tego, aby wspierać WOŚP. "Wierzę, że w dniu finału ulice pełne będą wolontariuszy. Że w szpitalach pojawią się kolejne urządzenia z naklejonymi serduszkami. Bo pomaganie jest silniejsze, niż nienawiść. Do końca świata i jeden dzień dłużej" - podsumowała.