We wrześniu ubiegłego roku Tomasz Jakubiak poinformował, że zdiagnozowano u niego rzadki i trudny do wyleczenia nowotwór, który zaatakował jelita, dwunastnicę oraz kości miednicy i kręgosłupa. Od tej pory juror "MasterChefa" informuje na bieżąco o postępach w zmaganiach z chorobą. Ostatnio postanowił porozmawiać ze swoimi obserwatorami na temat tego, jak znalazł się w Izraelu i komu zawdzięcza możliwość leczenia za granicą.
Kucharzowi dzięki pomocy znanych osób, przyjaciół i rodziny udało się zebrać odpowiednią ilość środków, które umożliwiły mu wylot do Izraela. Innowacyjne metody leczenia w tamtejszych klinikach dają nadzieję na powrót do zdrowia. W ostatnim nagraniu Jakubiak zdradził, że jest jeszcze coś, co uratowało mu życie. -Bardzo ważne też, żebyście wiedzieli, że nie przyleciałem sobie tutaj sam samolocikiem, potem nie wsiadłem sobie w autobusik i nie pojechałem szukać szpitala, który mi pomoże, pukając od drzwi do drzwi. Jestem tutaj z pewną firmą, która jest jak taki pomost medyczny pomiędzy Polską a Izraelem. (...) Oczywiście są to wszystko rzeczy prywatne, nie państwowe, żebyście też nie myśleli. (...) Ta firma jest przecudowna - ratuje mnie i moją rodzinę, pomaga mi - mówił poruszony.
PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Tomasz Jakubiak ujawnił, jak przebiega leczenie w Jerozolimie. Wspomniał o cierpieniu
Juror "MasterChefa" zdradził, że w wolnym czasie pracuje nad... książką. - Nie ma już chyba księgarni w Jerozolimie czy Tel Awiwie, której nie udało mi się obskoczyć, żeby poszukać książek kulinarnych. (...) A chodzę po tych księgarniach po to, aby napisać kolejną książkę, która w moim sercu siedzi najdłużej, czyli książkę o mięsie - przekazał. Jakubiak ma nadzieję, że publikacja pojawi się już na wiosnę.
Oddaj swój głos w drugiej edycji plebiscytu Jupitery Roku! Kto zostanie Gwiazdą Roku, a kto zgarnie statuetkę za Międzyplanetarny Hit Roku? O tym decydujesz Ty!