Agata Sawicka i Wojtek Sawicki tworzyli jedną z bardzo lubianych par w internecie. Wielu podziwiało związek influencerki i jej byłego już partnera, który zmaga się z dystrofią mięśniową Duchenne'a. Ich relacja inspirowała internautów, którzy byli w ciężkim szoku, kiedy doszło do rozpadu w małżeństwie. Okazuje się, że dawni partnerzy nadal mają kontakt - Agata pomaga Wojtkowi w codziennych czynnościach. Postanowiła wytłumaczyć fanom, z jakiego powodu mieszka z byłym po rozstaniu.
Była para nadal czeka na rozwód, który ma odbyć się 23 grudnia. Wcześniej mieszkali razem jako zakochani, a dziś łączy ich zupełnie inna relacja. Sawicka została asystentką byłego partnera, za co pobiera określone wynagrodzenie. - Zastanawiałam się, jak to rozwiązać, by obie strony czuły się zadowolone. Wszak nie jestem już żoną Wojtka - nie mam obowiązku opiekować się nim. Zaproponowałam więc, że będziemy się rozliczać jak za pracę asystencką - oczywiście w jakiejś zredukowanej formie, ale było to dla mnie ważne. Wojtek oczywiście się zgodził, sam o tym myślał - tłumaczyła Sawicka dla Pudelka. Podkreśliła, że to rozwiązanie na pewien czas. Poszukiwania nowych asystentów cały czas trwają. Taka osoba nie tylko musiałaby u niego mieszkać, ale sprawdzać stan Wojtka przez całą dobę. - Będziemy szukać nowych osób - dwie osoby zmianowo, np. tydzień w tydzień mieszkające z Wojtkiem, plus asystenci dochodzący, których jest trójka - zdradziła Sawicka.
PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Mocny apel Wojtka Sawickiego. "Okrutne i pozbawione empatii"
Nie jest tajemnicą, że Sawiccy nie są dla siebie wrogami, a wręcz przeciwnie - mają pozytywną relację, pełną zrozumienia i ciepła. Ich rozstanie obyło się bez wrogiej atmosfery i złych emocji. - Nie jesteśmy wrogami, po prostu zrozumieliśmy, że forma małżeństwa nie spełnia naszych oczekiwań i że na ten moment przyjaźń będzie lepszym rozwiązaniem - wyjaśniła Sawicka, tym samym rozwiewając wszelkie spekulacje a ich temat.