Aneta Glam chciała pomóc Derpieński w potrzebie. Teraz żałuje. "Już śmiga po imprezach"

Aneta Glam ponad rok temu wdała się w poważny konflikt z Derpieński. Po opadnięciu złych emocji, influencerka chciała wyciągnąć pomocną dłoń do koleżanki z Miami. Ale teraz twierdzi, że została oszukana.

Aneta Glam postanowiła skomentować w social mediach wynik wyborów prezydenckich w USA. Nieoczekiwanie wspomniała o Caroline Derpieński i jej byłym partnerze. "A to, że niektórzy wierzą w bełkot skorumpowanych polityków, że Trump trzyma z Putinem, że nienawidzi kobiet, że zły człowiek itd., to mnie wcale nie dziwi po tym, jak przez półtora roku patrzyłam z zażenowaniem, jak lecieli na każde najdurniejsze kłamstwa tej oszustki CD i jej dziada-oszusta" - napisała na Instagramie. Postanowiła w dalszej części wpisu nawiązać do ostatnich wydarzeń związanych z koleżanką z Miami.

Zobacz wideo Glam w mocnych słowach do Derpieński. Pamiętacie?

Aneta Glam przestrzega przed Derpieński. Miała przekonać się, że wcale nie zubożała?

Caroline Derpieński niedawno rozstała się z partnerem i ukazała "prawdziwą" rzeczywistość. Twierdzi, że wcale nie ma wielu dóbr materialnych, a zdjęcia z luksusowych miejsc były tylko na pokaz, w czym kibicował jej były partner. Poprosiła fanów o wsparcie finansowe i pokazała, że nie ma nawet środków na jedzenie. - Ogólnie to mam pustą lodówkę. Zostały mi brokuły, nie wiem, czy jeszcze dobre. To jest chyba stare - mówiła na InstaStories. Glam na początku chciała jej pomóc, ale szybko zmieniła zdanie. "Tylko inne kłamstwa ciągle wymyśla, aby przyciągnąć uwagę, no i teraz jeszcze złotówki od Polaków. Ale żebyście się lepiej poczuli, ci co uwierzyli, to jak też przez moment dałam się nabrać, wziąć na litość i nawet zaoferowałam pomoc, po jej wiadomości do mnie" - zaczęła. "Natomiast po paru dniach, jak zobaczyłam, że już śmiga po imprezach, zrozumiałam, że to kolejna farsa" - dodała zawiedziona. Warto zaznaczyć, że faktycznie Derpieński była ostatnio widziana w klubie z kieliszkiem w dłoni. Bawiła się w towarzystwie koleżanek. Co sądzicie o sprawie?

Caroline Derpieński o prawdziwej twarzy "Dżaka". "Mój były zawsze miał obsesję"

Zaistnienie Derpieński w polskich mediach miało być od początku planem "Dżaka". Jego była partnerka zaczęła od pokazywania się na ściankach i udzielania kontrowersyjnych wywiadów. Dość szybko zaczęto o niej pisać, co ponoć było chwalone przez milionera. "Mój były zawsze miał obsesję na punkcie artykułów (....). Jak wychodził artykuł o mnie, to potrafił siedzieć dosłownie parę naście godzin dziennie i czytać każdy komentarz oraz zostawiać łapkę w górę lub w dół. On ma charakterystyczny styl pisania, mentalności, prawienie sobie komplementów. Wczoraj zobaczyłam komentarze, jakie zostawił rano polskiego czasu o godzinie, o której zawsze wstaję. I doznałam szoku. Te same nazwy użytkownika, jakich zawsze używa i treści... poniżej godności" - tak ten fakt skomentowała Derpieński na Instagramie.

Więcej o: