Kamala Harris w dniu wyborów została przyłapana na wpadce? Wszystko przez telefon. Wygląda na to, że polityczka udawała, że prowadzi rozmowę. Wszystko się nagrało, a internauci kpią.
Kamala Harris prowadziła prężną kampanię wyborczą. W wysiłkach nie ustawała nawet w dniu wyborów. Tego dnia pojawiła się w sztabie wyborczym, gdzie była otoczona swoimi zwolennikami, którzy chętnie ją oklaskiwali. W pewnym momencie Harris złapała za telefon i twierdziła, że rozmawia z jednym z wyborców, który oddał na nią głos. - Czy już głosowałeś? - pytała, trzymając komórkę przy uchu. Później zatrzymała się i wyglądała tak, jakby uważnie słuchała, co mówi rozmówca. - Zagłosowałeś, dziękuję! - krzyknęła po chwili. Wszystko byłoby dobrze, gdyby rozemocjonowana polityczka nie odstawiła telefonu od ucha i nie zaczęła nim machać. W tym momencie pokazała do kamer ekran telefonu. Widać było, że ma włączoną kamerę, co mogło wskazywać, że wcale nie prowadzi rozmowy.
Nagranie, na którym widać całą sytuację z udziałem Kamali Harris, szybko trafiło do sieci i na X stało się viralem. Internauci nie mieli litości dla polityczki i srogo z niej kpili. "Jaki wstyd!", "Głupio wyszło", Jakie to żenujące", "To jak w kiepskim filmie albo programie telewizyjnym, kiedy aktor wykonuje połączenie, a ekran telefonu wyraźnie nie jest w trakcie aktywnej rozmowy" - pisali.
Niektórzy jednak bronili polityczki i twierdzili, że podczas rozmowy przypadkiem mogła włączyć aparat. "Jakiego telefonu ona używa? Jeśli naciśniesz przycisk sterowania aparatem na iPhonie 16, otworzy się aparat podczas rozmowy. Tak czy inaczej, zdecydowanie wygląda to źle", "Sama niejednokrotnie otwierałam uchem aplikację aparatu podczas rozmowy" - czytamy.
Głosy nadal są liczone w kolejnych stanach. Jednak na godzinę 6:00 czasu polskiego, zgodnie z prognozami CNN, prowadzi Donald Trump. Polityk zdobył już 246 głosów elektorskich. Kamala Harris ma 187 głosów elektorskich.