Jarosław Jakimowicz wielokrotnie słynął z kontrowersyjnych wypowiedzi. Za czasów rządów PiS związany był z Telewizją Polską, a wiele z budzących oburzenie słów padało wówczas na antenie państwowej telewizji. Obecnie Jakimowicz przemyśleniami dzieli się w mediach społecznościowych. Ostatnio wybrał się na Białoruś i wzbudził kontrowersje, zachwycając się krajem, pomijając zupełnie kwestie panującego tam reżimu i łamania praw człowieka.
- Oni wybudowali te drogi za swoje pieniądze i taniej. My za badziewie wielokrotnie droższe musimy spłacać kredyt i przypłacać suwerennością. Nie ma żadnej innej różnicy. Tu jest jeszcze do tego czyściej, czyli co dała nam Unia Europejska? Potężny dług i nic więcej - ciskał się na Instagramie Jakimowicz. Na byłego pracownika TVP spadła ogromna krytyka. Jakimowiczowi zarzucono szerzenie propagandy, a kwestię tę bardzo obszernie opisano w artykule oko.press.
Do sprawy postanowił odnieść się także Kuba Wojewódzki na łamach "Polityki". Dziennikarz zachowania Jakimowicza skomentował w krótkich, ale wiele mówiących słowach. "Były publicysta TVP Jarosław Jakimowicz wyjechał na Białoruś i na Facebooku zdał relację na temat tego, jak tam fajnie. Chwalił całkowity brak biedy oraz reżimu" - zaczął Wojewódzki.
Jarek zagrał kiedyś w filmie "Job, czyli ostatnia szara komórka". Teraz już wiemy, dlaczego on
- dodał.
Głos w sprawie zachowań Jarosława Jakimowicza zabrał szef białoruskiej organizacji opozycyjnej BYPOL. Jak przekazał w rozmowie z "Faktem", publikowane przez niego wpisy mogą świadczyć o tym, że ktoś na niego wpływa. Jakimowicz zapewnia jednak, że robi to na własną rękę. - Nikt mi nie kazał, nikt mi nie może kazać. Jestem bardzo, bardzo szczerą, otwartą osobą. Ja nie kłamię. Wiem, że każdy tak powie, ale ja nie kłamię, bo mnie to nie interesuje - przekazał tabloidowi. - Jestem w pozytywnym szoku. I tym pozytywnym szokiem chciałem się podzielić - dodał.