Wiktoria Roszczyna w ubiegłym roku pracowała nad reportażem o życiu mieszkańców Ukrainy na terenach okupowanych przez Rosję. Dziennikarka została jednak uprowadzona i trafiła do rosyjskiej niewoli. Ostatnio natomiast media obiegła druzgocąca wiadomość. Okazało się, że reporterka nie żyje. Miała zaledwie 27 lat. Smutne wieści podczas wystąpienia w telewizji państwowej przekazał ukraiński pisarz, Petro Jacenko.
Wiktoria Roszczyna była popularną w Ukrainie dziennikarką. W ubiegłym roku udała się z misją na tereny okupowane przez Rosję. Reporterka miała za zadanie stworzyć materiał dokumentujący skutki inwazji rosyjskiej. Szybko jednak została zatrzymana przez okupacyjne siły. Po krótkim czasie Roszczyna została zwolniona, jednak chwilę później znów znalazła się w rękach wroga. Słuch o dziennikarce zaginął, a 3 sierpnia 2023 roku zgłoszono jej zaginięcie. Dopiero w maju 2024 roku Moskwa oficjalnie potwierdziła, iż kobieta jest w rosyjskiej niewoli. Jakiś czas później Szef Narodowego Związku Dziennikarzy Ukrainy, Serhij Tomilenko, informował, że ojciec kobiety, Wołodymyr Roszczyn, został zawiadomiony o jej pojmaniu. Ostatnio natomiast Petro Jacenko za pośrednictwem telewizji publicznej przekazał tragiczną wiadomość. Pisarz ujawnił, że 27-latka zmarła w niewoli.
Ukraińskie media poprosiły o komentarz w sprawie Andrija Jusowa, rzecznika wywiadu wojskowego Ukrainy. Mężczyzna potwierdził informację, jakoby Wiktoria Roszczyna miała wziąć udział w jednej z przyszłych wymian jeńców i zostać w tym celu przewieziona do moskiewskiego aresztu Lefortowo. Ujawnił też, iż ukraiński wywiad nadal stara się zweryfikować doniesienia o śmierci dziennikarki. Do tej pory ani władze Ukrainy, ani Rosji nie udzieliły informacji na temat szczegółów sprawy. ZOBACZ TEŻ: Pięć lat sprawowania urzędu prezydenta Ukrainy. Tak zmienił się Wołodymyr Zełenski
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!