Andrzej Duda pierwszy raz pojawił się publicznie z ortezą na prawej dłoni podczas powitania prezydent Gruzji Salomy Zurabiszwili, które miało miejsce w środę 1 października. Następnie z tym samym opatrunkiem prezydent pokazał się również w czwartek, kiedy uczestniczył w inauguracji nowego roku akademickiego w Wojskowej Akademii Technicznej. Pałac Prezydencki nie zdecydował się na udzielenie komentarza, wobec czego nieznane są okoliczności, w których doszło do urazu.
Portal Onet ustalił nieoficjalnie, że głowa państwa doznała kontuzji w wyniku "drobnego, domowego wypadku". Dziennik "Fakt" z kolei podaje, że widoczne na dłoni głowy państwa usztywnienie sugeruje, że mogło dojść do zwichnięcia albo złamania serdecznego lub środkowego palca. Możliwe jest także uszkodzenie obu palców.
Lekarz Konrad Wasylewski to ceniony polski ortopeda. W rozmowie z Plotkiem ocenił, co mogło się wydarzyć. "Mogę jedynie spekulować na temat urazu Pana Prezydenta. Jest to duża orteza stosowana w unieruchomieniach całego palca przy poważniejszych urazach lub po operacjach, która umożliwia unieruchomienie z opatrunkiem. Z dużym prawdopodobieństwem nie był to mały uraz skręcenia palca lub naderwania torebki stawowej - w tych przypadkach korzysta się z drobnych ortez, a raczej złamanie palca leczone zachowawczo lub operacyjnie. Innym potencjalnym urazem może być leczone operacyjnie zerwanie ścięgna" - stwierdził lekarz.
Ostatnio prezydent Andrzej Duda miał sporo spraw na głowie. Niedawno wrócił z podróży do USA, gdzie rozmawiał z Joe Bidenem oraz z przywódcami innych państw o pomocy dla Ukrainy. Jego żona, Agata Duda, wzięła udział w przyjęciu, które zorganizowała pierwsza dama, Jill Biden. Teraz gościł prezydentkę Gruzji. Niedługo wybierze się na Spotkanie Prezydentów Państw Grupy Arraiolos oraz uda się do Azerbejdżanu. Do końca prezydentury Dudy zostało 307 dni. Nie może już kolejny raz kandydować w wyborach.