Grzegorz Markowski dał się poznać jako frontmen zespołu Perfect. 23 września mężczyzna skończył 71 lat. Nie da się ukryć, że artysta zapisał się w historii polskiej muzyki rockowej. Na scenie spędził niemal cztery dekady. Fani byli zawiedzeni, gdy w 2021 roku ogłosił koniec kariery. "Z ciężkim sercem chcę was teraz przeprosić, ale nie mogę udawać, że nic się nie zmieniło i że jestem w stanie zagrać z zespołem dla was, tak jak grałem przez lata" - napisał wówczas w mediach społecznościowych. Ostatnio Markowski opowiedział o swoim życiu na emeryturze.
Grzegorz Markowski rzadko kiedy wypowiada się publicznie na temat życia prywatnego. Z okazji 71. urodzin pojawił się jednak na antenie Radia Złote Przeboje. Opowiedział o tym, jak wygląda jego życie na emeryturze. Przyznał, że zaczął odczuwać upływ lat. - Niestety, ciało daje o sobie znać. Ale próbujemy o tym zapomnieć - powiedział w wywiadzie. Dodatkowo artysta podkreślił, że wiek ma wpływ na jego występy. Wyznał, że organizm i głos nie współpracują już z nim tak, jak dawniej.
Te mięśnie przechodząc koncert, pokonują (wysiłek - przyp. red.). To jak każdy mięsień. Ja mam 71 lat, (głos - przyp. red.) jest po prostu coraz słabszy. (...) I teraz mieć tę drapieżność z przeszłości...
- wyznał Grzegorz Markowski na antenie Radia Złote Przeboje.
Grzegorz Markowski ceni ogromnie to, co przyszło mu doświadczyć w życiu. Jest świadomy, że jego kariera wpłynęła na wielu młodych twórców. Piosenkarz ma rady dla początkujących artystów. Podkreślił, że życzy im bardzo dobrze, bo sam uwielbia świat muzyki. - Kibicuję wszystkim, którzy tworzą, a wzruszam się przy tym naprawdę bardzo mocno, bo to jedna z piękniejszych krain, do jakich można trafić, będąc 50 lat w dźwiękach - powiedział Markowski w wywiadzie. ZOBACZ TEŻ: Hołdys o skomponowaniu "Autobiografii". Popijał wiśniówkę, oddawał się melancholii i kreślił nuty na serwetce