Przypomnijmy na początku, co sam zainteresowany przekazał obserwatorom w sprawie nowego uśmiechu. "Dlatego dziś doceniam to jak sześć godzin u ciebie na fotelu wyniosło moje hobby [uśmiechanie się - przyp. red.] na orbitę. Nie mogę przestać się cieszyć, a o to przecież w życiu chodzi" - tak relacjonował w mediach Chajzer zrobienie sobie nowych zębów w klinice, z której korzystają państwo Rutkowscy. Nadeszła pora na kolejny drogi dodatek, tym razem taki, który nosi się na nadgarstku. Znany prezenter sprawił sobie Rolexa.
Z Instagrama prezentera możemy dowiedzieć się o jego kosztownym nabytku. - To miał być symbol odbicia się od dna. Ja z kolei, nie tak dawno temu, chociaż, na szczęście, na tyle dawno, żeby już stać mocno na nogach, też szedłem na najniższe dno psychiki - wyjaśnił widzom sam Chajzer. Rolex Jamesa Camerona to wydatek wynoszący ok. 80 tys. zł. Jak widać, prezenter dobrze radzi sobie finansowo. I to bez walki na Fame MMA, której finalnie odmówił. Szczegóły dotyczące zakupu zegarka znajdziecie w galerii.
Filip Chajzer nie pokusił się na mocny zastrzyk gotówki od Fame MMA. Dlaczego?
"Dzwoni telefon: 'Dzień dobry, Fame'. Ja mówię: 'O, chyba będę się n**********ć'. Oni mówią, że tak. Ja pytam za ile, a oni podają kwotę mieszkania. Mówię: 'Ok, robimy'" - wspominał Chajzer w rozmowie z Szalonym Reporterem. Finalnie nie zobaczymy prezentera 31 sierpnia na Stadionie Narodowym. Sam zainteresowany zamieścił w tej sprawie zaskakujące dla wielu oświadczenie. - Straciłem zaufanie biznesowe do tej organizacji. Oficjalnie przez krzywe ruchy Fame MMA rezygnuję z udziału w walce z tobą na PGE Narodowy. Zrywam umowę, która chyba była i tak niewiele warta. Ja w biznesie jestem sztywny, druga strona mniej. Szczegóły zostawię dla siebie. Nie dostaniesz za walkę ze mną złamanej złotówki - przekazał, zwracając się do Gimpera, z którym miał stanąć w oktagonie. Ciekawe, czy w najbliższej przyszłości doczekamy się debiutu prezentera w klatce.