Mija pięć lat od śmierci Piotra Woźniaka-Staraka. To ona widziała go jako ostatnia. Co się dzieje z Ewą?

Mija pięć lat odkąd zmarł Piotr Woźniak-Starak. Do tragedii doszło na jeziorze Kisajno na Mazurach. Producent nie był jednak na łodzi sam. Towarzyszyła mu tajemnicza kobieta.

Piotr Woźniak-Starak przez ostatnie lata życia wyprodukował kilka znanych i lubianych w kraju filmów takich jak: "Bogowie" czy "Historia Michaliny Wisłockiej". Niestety, z 17 na 18 sierpnia 2019 roku doszło do tragedii na Mazurach. Poszukiwania przedsiębiorcy trwały, a wielu śledziło je z nadzieją, że mężczyzna się odnajdzie. To już pięć lat odkąd nie ma z nami Piotra Woźniaka-Staraka.

Zobacz wideo Woźniak-Starak o podziałach. "Populizm się świetnie sprzedaje"

Piąta rocznica śmierci Piotra Woźniaka-Staraka. Tragedia na Mazurach

W nocy z 17 na 18 sierpnia 2019 roku Piotr Woźniak-Starak wyruszył swoją motorówką na jezioro Kisajno na Mazurach, a jak się potem okazało, towarzyszyła mu tajemnicza kobieta. Z relacji świadków wynika, że motorówka krążyła w dziwny sposób. "Płynęliśmy na wiosłach i słyszeliśmy od kilkunastu minut jednostajną pracę silnika łodzi, gdzieś w odległości 1-2 km od nas. W końcu dostrzegliśmy przez lornetkę, gdzieś z odległości 1-2 km kręcącą się w kółko łódź na dość ciasnym łuku, tak jakby miała zablokowany ster kierunku, zablokowaną manetkę gazu, jakby nikt jej nie kontrolował" - tak opowiadał obserwator ów wydarzenia w rozmowie z Radiem ZET. Świadkowie nie byli obojętni i zawiadomili o sytuacji WOPR. "W niedzielę o godz. 4 rano nasi ratownicy popłynęli na miejsce z policją. Prowadziliśmy czynności i znaleźliśmy kobietę, która wypadła z łodzi. O godz. 8.30 strażacy rozpoczęli poszukiwania zaginionego mężczyzny przy użyciu sonarów. Na miejscu były też śmigłowce" - opowiadał wówczas w rozmowie z Wirtualną Polską Zbigniew Kurowicki, prezes Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Jako ostatnia widziała Piotra Woźniaka-Staraka. Co się dzieje z Ewą?

Piotra Woźniaka-Staraka nie udało się uratować. Ciała mężczyzny poszukiwano przez kilka dni - zostało odnalezione podczas piątej doby akcji. Jak ustalili biegli, do śmierci producenta miała doprowadzić "ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa będąca następstwem masywnego urazu czaszkowo-mózgowego, w wyniku działania narzędzia ostrokrawędzistego". Było to wynikiem najprawdopodobniej uderzenia głową o śrubę napędową łodzi motorowej. Na motorówce biznesmenowi towarzyszyła Ewa - 27-letnia kelnerka i instruktorka żeglarstwa. Kobieta również wypadła poza burtę, ale udało jej się przypłynąć do brzegu. Straciła jednak z oczu swojego towarzysza. To ona jako ostatnia widziała Piotra Woźniaka-Staraka, była też jedynym świadkiem wypadku. Została przesłuchana i zeznała m.in. że nie miała jak wezwać służb, bo jej telefon został na motorówce.

Kobieta nie chciała rozmawiać z mediami. "Wyproszono nas. Później na parkingu podszedł do nas agresywny mężczyzna, groził i powiedział, byśmy dalej nie szukali dziewczyny" - relacjonowali dziennikarze Wirtualnej Polski. Jak donosił "Fakt" po wypadku wróciła do rodzinnej miejscowości. Zniknęła też z mediów społecznościowych, gdzie wcześniej przedstawiała siebie, jako "uśmiechniętą, pełną pozytywnej energii i aktywną". Prowadziła także bloga na temat podróży. Po jakimś czasie odkryto, że wróciła do mediów społecznościowych. Dodała zdjęcie na łodzi, które podpisała tylko jednym słowem: "żyję".

Więcej o: