Michał Szpak to piosenkarz, który zasłynął w 2011 roku dzięki udziałowi w programie "X-Factor". Chociaż nie wygrał formatu, to występ przed kamerami stał się przepustką do wielkiej kariery. Szpak wystąpił na Eurowizji, a później przez jakiś czas mogliśmy oglądać go w roli jurora w programie "The Voice of Poland". W 2021 roku media obiegła informacja o tym, że Szpak nie będzie już dłużej oceniał uczestników. - Ja wchodziłem do TVP, kiedy było jeszcze normalnie, to był ten moment przełomu, kiedy wszystko się zmieniało. Kiedy to zaszło już za daleko, to zaczęło godzić w moją moralność - tłumaczył powód odejścia. Niedawno wyszło na jaw, że Szpak ponownie będzie jurorem w "The Voice of Poland". Podczas wizyty na planie udzielił wywiadu na temat swojej kariery i wizerunku.
Michał Szpak porozmawiał z Plejadą o swojej twórczości. Dziennikarka portalu zapytała piosenkarza o to, jak reaguje na komentarze osób, które twierdzą, że jest "wspaniałą osobowością, która od jakiegoś czasu nie nagrywa już hitów". Szpak ma jasne zdanie na ten temat.
Nie wiem, czy hit jest potrzebny do tego, żeby funkcjonować. Cały czas koncertuję, nagrałem płytę "Nadwiślański mrok", która jest takim moim emocjonalnym "wyrzygiem" zebranym z wielu elementów. (...) Dla mnie ważne jest to, żeby wyrażać w muzyce emocje, a nie to, czy piosenka będzie hitem, czy nie. To nie określa artysty i to nie określa muzyka, czy nagrywa kompozycje hitowe, czy nie
- powiedział Michał Szpak. Dodał, że nie ma zamiaru nakładać na siebie presji i nie siedzi w domu. Zdjęcie wokalisty z planu "The Voice of Poland" znajdziecie w galerii na górze strony.
W dalszej części wywiadu Michał Szpak odniósł się do krytycznych komentarzy na temat swojego wyglądu. Gdy w Polsce trwa dyskusja nad jego scenicznym wizerunkiem, zagraniczni organizatorzy zapraszają go na występy. - Ostatnio nawet dostałem wspaniałe zaproszenie, za które dziękuję, na łotewski festiwal, odpowiednik Sopot Festivalu, Opola. Tutaj w Polsce stworzyła się wielka kontrowersja, że jak to jest możliwe, Boże, s***i na wierzchu, po prostu jakieś w ogóle ogromne nie wiadomo co tutaj się wydarzyło, a tam każdy ma totalny luz - mówił.
Dziennikarka Plejady drążyła temat negatywnych komentarzy. - Czyli mamy jeszcze trochę do zrobienia? - zapytała. Michał Szpak potwierdził jej słowa. - W kwestii tolerancji - absolutnie. Jesteśmy społeczeństwem, które jest zamknięte na pewien rodzaj artyzmu, próbując to trywializować, mówiąc, że ktoś próbuje zwrócić na siebie uwagę wizerunkiem, odwracając uwagę od muzyki - skwitował. ZOBACZ TEŻ: Niesamowita sytuacja na koncercie Michała Szpaka. Będą to wspominać latami! "Po prostu w******o"