Monika Olejnik przypomina w swoim nowym wpisie internetowym, że "rak to nie wyrok". Chce dodać otuchy osobom, które są w podobnej sytuacji, jak ona. I zainspirować ich do aktywności. Dziennikarka TVN24, która w połowie maja zdradziła, że wykryto u niej nowotwór, nie załamuje się i cieszy się, że wróciła do swojej wielkiej pasji. Chodzi o bieganie. Wprawdzie jeszcze nie może sobie pozwolić na takie treningi, jak wtedy, gdy była zdrowa, ale to jej nie spędza snu z powiek. Bo widzi postęp i docenia każdy krok do przodu. "Dzisiaj pierwszy po operacji 'trening - marszobieg'. Biegnę, biegnę. Kiedyś zaczynałam dzień od dziesięciu km biegu, ale dzisiaj ten jeden kilometr sprawił mi wiele radości. Niezależnie codziennie trenuję - wykonuję specjalistyczne ćwiczenia, bardzo ważne w leczeniu po operacji onkologicznej" - napisała na Instagramie dziennikarka.
Przy okazji dziennikarka podziękowała innym za wsparcie. Od kiedy zamieściła zdjęcie ze szpitala i napisała o swojej chorobie, na jego brak nie może narzekać. Wyrazy wdzięczności przekazała też lekarzom, pielęgniarkom i diagnostykom spotkanym niedawno na swojej drodze. "Kochani, dziękuję za wsparcie, ciepłe słowa, fantastyczną energię. Przepraszam, ale nie jestem w stanie każdemu z was odpowiedzieć i podziękować osobiście. Tylko w pierwszym tygodniu po operacji otrzymałam od was ponad 30 tysięcy ważnych i pięknych wiadomości (...) Nie poddaję się! Mam świadomość tego, jak systematyczne treningi od ponad 20 lat, pomogły mi w walce z nowotworem!" - napisała i zdradziła, jak się czuła po operacji onkologicznej.
Bardzo mi pomogliście wytrzymać ten koszmarny ból! To wspaniałe uczucie, kiedy czytam, że zapisaliście się na badania. Z przyjemnością powtórzę raz jeszcze. Proszę, badajcie się i nie poddawajcie się po badaniach. Bądźcie, proszę, aktywni sportowo. Profilaktyka i wczesne i wykrycie nowotworu może uratować życie. Nie bójcie się pytać lekarzy, co jeszcze warto przebadać!
- zaapelowała prowadząca "Kropkę nad i".
Fani Moniki Olejnik jak zwykle nie zawiedli. Jej post ze zdjęciami z pierwszego treningu po chorobie zalali ciepłymi komentarzami ze słowami wsparcia. Niektórzy z nich dzielili się swoimi doświadczeniami z chorobą. "Jest pani niesamowitą wojowniczką! Gratulujemy i jesteśmy przekonani, że już niedługo będzie dziesięć km. To prawda, że profilaktyczne badania mogą uratować życie", "Zdrówka i szerokości na biegowych ścieżkach", "Pani Moniko, doskonale to rozumiem. Sama przez to przechodziłam dwa lata temu", "Pomału do przodu. Jak to mówią zawodowcy - do szczytu małymi krokami", "Brawo za determinację" - czytamy w komentarzach. Zdjęcia Moniki Olejnik z "marszobiegu" znajdziecie w galerii na górze strony.