Izabella Krzan nie wytrzymała. Zaapelowała do szefowej "PnŚ". "Frustracja się już wylewa"

Izabella Krzan postanowiła odnieść się do afery wokół Kingi Dobrzyńskiej i skomentować jej zachowanie. Była prowadząca "Pytanie na śniadanie" zdecydowała się na ten krok tuż po Idzie Nowakowskiej.

Kinga Dobrzyńska rozpętała niemałą aferę po tym, jak odpowiedziała na nieprzychylne komentarze na temat "nowego" "Pytania na śniadanie". Szefowa popularnej śniadaniówki zagrała na tyle mocno, że Telewizja Polska zdecydowała się na wystosowanie przeprosin. Dostało się przede wszystkim byłym prowadzącym. Głos w sprawie właśnie zabrała Izabella Krzan, która także nie przebierała w słowach. Widać, że nerwy jej puściły.

Zobacz wideo Izabella Krzan zdradziła swoje plany na życie poza telewizją

Izabella Krzan nie chowa głowy w piasek. Skomentowała, co się stało

Izabella Krzan przez długi czas gościła w "Pytaniu na śniadanie" i była silnie związana z formatem. Po zwolnieniu z Telewizji Polskiej Krzan rozpoczęła pracę w "Kanale Zero", gdzie prowadzi poranny program na żywo. Była prowadząca przed kamerami poruszyła kontrowersyjny wątek. Nie przebierała w słowach.

Tam się wydarzyło bardzo dużo (...). Ja z perspektywy czasu podchodzę do tego bardziej ze śmiechem niż bólem po tej sytuacji. Zostajecie dyrektorem lub szefową dużego formatu śniadaniowego, dostajecie tę rolę od swojego kolegi tak naprawdę no i chcesz jakoś podołać temu wszystkiemu, więc wprowadzasz zmiany. Zmiany spotykają się z dużą krytyką widzów, którzy piszą o tym w komentarzach. Jednocześnie pani Kinga gwarantuje, że w ciągu sześciu miesięcy wszystko się unormuje i będzie dobrze

- zaczęła swoją wypowiedź Izabella Krzan.

Izabella Krzan utarła nosa Kindze Dobrzyńskiej. Nie bała się odezwać

"Przez te sześć miesięcy rośnie ta frustracja, ta złość (...). Pani Kinga mówi o sobie, że jest taką dziennikarką, że jest reżyserką profesjonalną i doświadczoną, więc wie, że słowo jest ważne, bierze 'Faceboonia' i zasuwa tam komentarze, jednocześnie obrażając widzów i innych prowadzących, którzy już mają inne życie (...). Trochę uznała, że widzowie są za głupi. Tak się nie mówi" - dodała Krzan. Na koniec dała jej radę.

Pani Kingo, jako młodsza koleżanka, ale mimo wszystko w kwestii internetu bardziej doświadczona, radzę z całego serca, jeżeli frustracja się już wylewa, radzę odstawić laptopa, a wszelkie wątpliwości czy problemy rozwiązywać z koleżankami z pracy, na przykład prowadzącymi "Pytania na śniadanie", a wszystkim innym ludziom dać święty spokój i być doświadczoną szefową, albo chociaż ją udawać

- stwierdziła na koniec była prowadząca. Zdjęcia Krzan z czasów pracy w TVP znajdziecie w galerii na górze strony.

Więcej o: