Okazuje się, że synem Anny Seniuk jest Grzegorz Małecki. Aktor występował w takich produkcjach jak: "Na układy nie ma rady", "Johnny", "M jak miłość" i "Lejdis". Gwiazda "Czterdziestolatka" w jednym z wywiadów wspominała, że Małecki już od małego nie chciał, żeby nazywano go jej nazwiskiem. "Raz, miał chyba pięć lat, podeszła do nas na ulicy jakaś pani. Pochyliła się nad nim i powiedziała: "O, jaki śliczny mały Seniuk". Dostał szału. Zaczął tupać i krzyczeć: Ja nie chcę być Seniuk! Ja jestem Małecki! - mówiła "Vivie"! Czemu nie chciał być kojarzony ze swoją matką? Cóż, powód był bardzo prosty. Czy Małecki jest podobny do Seniuk? Sprawdź zdjęcia na górze strony i daj znać w sondażu na końcu artykułu.
W książce "Nietypowa baba" Seniuk opowiadała o tym, że jej syn był ogromnym indywidualistą. Kiedy dowiedziała się, że postanowił pójść do szkoły aktorskiej, cieszyła się, że w końcu podjął jakąkolwiek decyzję. Z kolei Małecki otwarcie przyznał, że nie chciał być kojarzony z nazwiskiem matki, ponieważ wolał sam zapracować na swój sukces. "Nigdy nie chciałem być postrzegany jako syn Anny Seniuk. Uważam, że dzieci znanych rodziców mają zdecydowanie trudniej niż inne. Tak naprawdę od rana do wieczora patrzy się na nas przez lupę" - tłumaczył w rozmowie z "Vivą!".
Po latach aktor dojrzał do współpracy ze swoją matką. Na 80. urodziny gwiazdy "podarował" jej rolę w reżyserowanym przez siebie spektaklu. "Realizacja tego monodramu była moją inicjatywą. Długo się wahałem, z kim go zrealizować. Po dłuższym namyśle stwierdziłem, że zaryzykuję i spróbuję go zrobić z Anną Seniuk, która w dalszym ciągu jest świetnie zapowiadającą się aktorką" - żartował Grzegorz w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Sztuka "Życie pani Pomsel" była pierwszym monodramatem, w którym miała okazję zagrać Seniuk. ZOBACZ TEŻ: Perepeczko się odpaliła. Żonie Janosika podpadła Anna Seniuk. "Lekka przesada"