Nicki Minaj to 41-letnia raperka, która szturmem podbiła amerykańską (a co za tym idzie i światową) scenę muzyczną. W 2012 roku redaktor "New York Timesa" przyznał, że w środowisku uważana jest za "najbardziej wpływową raperkę wszech czasów". Nie ma się co dziwić. Nagrody muzyczne, którymi została uhonorowana w ciągu 15 lat kariery trudno zliczyć. Wśród nich są takie statuetki jak: American Music Award, BET Award czy Billboard Music Award. Minaj otrzymała łącznie dziesięć nominacji do najważniejszej nagrody w przemyśle muzycznym - Grammy. Pierwszą nominację otrzymała w 2011 roku za najlepszy rapowy występ duetu lub grupy (piosenka "My Chick Bad" z Ludacrisem).
Orange Warsaw Festival od lat uznawany jest za jeden z najważniejszych festiwali muzycznych w Polsce. I choć wielu polskich artystów marzy, by wystąpić na scenie wybudowanej co roku na Torze Wyścigów Konnych Służewiec, do współpracy zapraszani są jedynie najlepsi. Mają wówczas okazję wystąpić obok największych światowych gwiazd. W tym roku największą z nich miała być właśnie wcześniej wspomniana Nicki Minaj.
Wszyscy ci, którzy czekali na jej występ (a znaczna część fanów zdecydowała się na zakup biletu jedynie ze względu na nią), mogli być rozczarowani ogromnym spóźnieniem Amerykanki, która na scenie miała pojawić się o godzinie 23:15. Zniecierpliwieni fani dali upust emocjom i spod sceny słychać było ogromne buczenie i gwizdanie. Z relacji obecnej na festiwalu redaktorki Plotka wynika, że część osób nie miała ochoty dłużej czekać i opuściła wydarzenie jeszcze zanim raperka pojawiła się na scenie. Skontaktowaliśmy się z organizatorem OWF, by wyjaśnić czym było spowodowane spóźnienie artystki, jednak do czasu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Nicki planowo miała wyjść na scenę o 23:15. Przed północą ludzie się zdenerwowali, więc zaczęło się buczenie i gwizdanie. Zrezygnowałam i wyszłam z festiwalu po północy, bo już nie miałam ochoty na nią dłużej czekać. Podobnie myślało wiele innych osób, bo w tym samym czasie co ja, wyszło bardzo dużo ludzi
- powiedziała uczestniczka festiwalu.
Fani byli wyraźnie zawiedzeni i dali temu upust nie tylko pod sceną, ale również w mediach społecznościowych. Na Instagramie Orange Warsaw Festival wylała się fala hejtu. "Największe oczekiwania wobec Nicki i największe rozczarowanie… cieszę się, że Troy zrobił show", "Podziwiam żeby tyle czekać", "Mam nadzieję, że Jessie Ware wystąpi punktualnie" - pisali rozczarowani. Nie zabrakło jednak i pozytywnych opinii. Część osób uwielbiających twórczość raperki zdecydowanie uważała, że warto było czekać, a sama artystka dała niesamowite show. "Pomimo wtopy Nicki wszystko fajnie", "Nicki ogień totalny pomimo spóźnienia" - upierali się. A jeśli poznaliście Nicki Minaj dopiero dzięki jej spóźnieniu na OWF - koniecznie sprawdźcie jej zdjęcia w naszej galerii na górze strony.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!