Irena Santor nie ma zamiaru spocząć na laurach i mimo że niedługo skończy 90 lat, chętnie pojawia się na wydarzeniach branżowych. Uznana wokalistka niedawno przeszła zaplanowaną operację usunięcia złogów minerałów w nerkach, a teraz znowu musiała udać się do szpitala, gdzie przeszła kolejny zabieg. Wiadomo, jak się obecnie czuje gwiazda.
Jakiś czas temu w mediach pojawiła się niepokojąca informacja o tym, że ikona polskiej sceny muzycznej trafiła do szpitala. Fani mogli odetchnąć, gdy okazało się, że Irena Santor przeszła zaplanowaną operację, po której szybko wróciła do zdrowia, choć przez pewien moment musiała poruszać się o kulach. Niedawno pojawiła się nawet na premierze filmu "A jak Antkowiak", na której zrobiła prawdziwą furorę i zachwyciła nienaganną elegancją.
Tym razem piosenkarka ponownie musiała stawić się w jednym z warszawskich szpitali. Jak informuje "Super Express", wszystkiemu winna jest zmiana skórna w okolicach nosa, którą zauważyli lekarze. Ze względu na to, że może być to niebezpieczne dla zdrowia 89-latki, specjaliści zdecydowali się na jej usunięcie i wysłanie do badań histopatologicznych. Na wynik trzeba będzie czekać trzy tygodnie. Jak podaje informator dziennika, gwiazda czuje się dobrze.
Pani Irena czuje się bardzo dobrze i jest dobrej myśli. Lada chwila wraca do domu
- wyjawił anonim.
Mimo że artystka skończy niedługo 90 lat, nie chce zamykać się w czterech ścianach. Jak Irena Santor wyglądała przed laty? Zobaczycie w naszej galerii na górze strony. Decyduje się na brylowanie na czerwonym dywanie czy odwiedzanie centrów handlowych. Piosenkarka aktywnie korzysta z czasu wolnego. Karierę zakończyła w 2021 roku i kilka miesięcy temu zapowiedziała, że na scenę nie ma zamiaru wrócić. "Mam się świetnie. Na zdrowie nie narzekam, ale na występy, koncerty z pełnym repertuarem nie mam już tyle siły. Ja już swoje wyśpiewałam. Teraz chcę usłyszeć, jak moje piosenki śpiewa młode pokolenie, a także interesuję się tym, co współczesne pokolenie ma w ogóle do zaproponowania w sztuce estradowej" - wyjawiła podczas rozmowy z "Super Expressem".